Modem, za pośrednictwem którego miałem odbierać internet, zamówiłem telefonicznie jeszcze w sierpniu ubiegłego roku - opowiada nasz Czytelnik. - Wziąłem go na firmę.
Gdy jednak podłączył go do komputera, okazało się, że internet nie działa.
- Nawet jak na chwilę łapałem zasięg, to i tak nie mogłem otworzyć żadnej strony, a internet potrzebny był mi do pracy - opowiada. - Myślałem, że to wina modemu. Napisałem więc pismo z prośbą o jego naprawienie lub rozwiązanie umowy i razem z modemem wysłałem je do operatora sieci Orange.
W odpowiedzi otrzymał informację, że modem jest w porządku, tylko w miejscu jego pracy nie ma zasięgu z powodu... górzystego terenu. Przedstawiciel firmy zapewnił, iż wkrótce zostanie podłączony nowy nadajnik i sygnał będzie silniejszy.
- Gdy zamawiałem modem sprzedawca zapewniał mnie, że będę miał zasięg - mówi poirytowany Czytelnik.
O tym, czy zasięg się poprawił, pan Tadeusz nie mógł się przekonać, bo nikt mu modemu nie odesłał. Przez następne pół roku trwała wymiana pism między Orange a naszym Czytelnikiem.
- Wysyłałem im skargi, a oni odpisywali mi jakieś bzdury o nadajnikach - opowiada pan Tadeusz. - A modem odesłali mi dopiero w marcu bieżącego roku.
W międzyczasie pan Tadeusz otrzymał wezwanie do zapłaty zaległych rachunków.
- Nie płaciłem ich, bo przecież nawet nie miałem modemu, by korzystać z usługi - tłumaczy nasz Czytelnik. - Jednak gdy zaczęli mi grozić komornikiem, uregulowałem wszystkie zaległości wraz z odsetkami.
Pan Tadeusz, aby móc pracować, podpisał umowę z innym operatorem.
- Mimo wszelkich zapewnień, modem z Orange ciągle nie wychwytywał sygnału - skarży się pan Tadeusz. - A rachunki ciągle musiałem co miesiąc płacić.
Gdy próbował zrezygnować z usługi, otrzymał informację, iż za przedwczesne rozwiązanie umowy musiałby zapłacić ponad 200 zł.
- Chciałbym w końcu wyrwać się z tej niewygodnej umowy - mówił rozgoryczony Czytelnik.
Zainteresowaliśmy się tą sprawą. Skontaktowaliśmy się z centralą Orange, by w imieniu Czytelnika poprosić o rozwiązanie umowy i zwrot poniesionych kosztów.
Udało się. Po kilku dniach od naszej interwencji skontaktowała się z nami przedstawicielka firmy Orange.
- W przypadku tego klienta, zgodziliśmy się na rozwiązanie umowy bez ponoszenia przez niego kosztów, związanych z wcześniejszym rozwiązaniem umowy zawartej na czas określony - informuje Maria Piechocka z biura prasowego Orange Polska. - W drodze wyjątku anulowaliśmy także opłaty naliczone za czas, w którym klient nie mógł korzystać z usługi z uwagi na brak modemu. Nadpłata zostanie przekazana klientowi przekazem pocztowym.
- Cieszę się bardzo. Pewnie bez pomocy gazety, nic bym nie wskórał - mówi zadowolony pan Tadeusz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?