Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicemiss zajmuje się złomem. Jeździ ciężarówką

Anna Rosowska suwał[email protected]
– Samochodami interesowałam się od dziecka – mówi Agnieszka Sokolik. – Jadąc ciężarówką w trasę regeneruje swoje siły i niesamowicie odpoczywam.
– Samochodami interesowałam się od dziecka – mówi Agnieszka Sokolik. – Jadąc ciężarówką w trasę regeneruje swoje siły i niesamowicie odpoczywam.
Z powodzeniem prowadzi firmę zajmującą się handlem złomem.

Przenosi, segreguje, zgniata, tnie i układa złom. Następnie zasiada za kierownicą dużej ciężarówki i rozwozi towar do klientów w całej Polsce. - Od dziecka zajmowałam się rzeczami mało dziewczęcymi - mówi Agnieszka Sokolik, 30 - letnia suwalczanka. - Zawsze interesowały mnie samochody i wszystko co jest z nimi związane.

Ale szpilki też potrafi założyć. Swego czasu zdobywała nawet laury na konkursach piękności.

Zamiast piaskownicy, układanie złomu
Miała sześć lat, gdy zaczęła pomagać ojcu.

- Bardzo mnie to interesowało - opowiada. - Zamiast bawić się w piaskownicy, wolałam jeździć z tatą po skupach złomu. On przywoził przeróżne metale, a ja je układałam. To była naprawdę najfajniejsza zabawa. Właściwie już wtedy wiedziałam, że w przyszłości tym właśnie będę się zajmowała.
Z wiekiem zainteresowania się nie zmieniały.

- Gdy skończyłam 17 lat, zrobiłam prawo jazdy na samochody osobowe. Następnie ciężarowe i tiry - wymienia. - To niesamowite uczucie siedzieć za kierownicą takiego ogromnego pojazdu.

Własną firmę prowadzi od dwunastu lat. Codziennie rano wkłada robocze ubrania i pracuje tak, że niejeden mężczyzna mógłby pozazdrościć.

- Ta praca jest ciężka, ale sprawia mi dużą satysfakcję - wyznaje. - Owszem, zdarzało się, że kiedy jechałam ciężarówką byłam obiektem dziwnych spojrzeń czy komentarzy. Ale zupełnie nie przejmuję się tym. Wręcz przeciwnie - jestem dumna, że robię coś innego niż tzw. przeciętna kobieta.

Ze znajomymi na dyskotekę
Praca to nie jest całe jej życie. Po godzinach staje się "normalną kobietą".
- Zawsze znajdę wolną chwilę na życie prywatne - opowiada. - Zdejmuję wtedy robocze ciuchy, wkładam szpilki, idę do fryzjera, kosmetyczki i lecę ze znajomymi na dyskotekę. Potrafię bawić się na całego.

Kilka lat temu została wybrana wicemiss Suwalszczyzny. Rywalki pokonała nie tylko dzięki urodzie, ale również nietypowym zainteresowaniom.

Dzień Kobiet, to jest moje święto
W jej fachu kobiety spotyka się rzadko. Ma do czynienia przede wszystkim z mężczyznami. Radzi sobie znakomicie.

Przy okazji takich świąt, jak Dzień Kobiet ról odwrócić się jednak już nie da.
- Liczę, że od kolegów dostanę choćby symboliczny kwiatek i usłyszę ciepłe życzenia - mówi. - Obchodzę to święto i bardzo je lubię. Czuję się zawsze z tej okazji jakoś tak wyjątkowo... .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna