MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Więcej Osieckiej niż Twardowskiego

(db)
Blisko 100 wykonawców przewinęło się w niedzielę przez scenę Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Kuźnicy podczas VIII Bliskich Spotkań z Poezją Śpiewaną "Kuźnia 2004". Patronat nad imprezą sprawowała "Gazeta Współczesna".

- Poezja daje możliwość poznania nowego stylu śpiewania. To ciekawe, ale zarazem niesłychanie trudne wyzwanie - podkreślali uczestnicy "Kuźni".
Wśród wykonawców był 17-letni Kamil Paduch, uczeń II klasy Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych z Ciechanowca. Podczas ubiegłorocznej edycji spotkań w kategorii solistów zajął on trzecie miejsce.
- Nigdy nie liczę na nagrodę. Jeżeli już przyjeżdżam na jakiś konkurs, to zależy mi przede wszystkim na poznaniu nowych ludzi, posłuchaniu ich śpiewu i porównaniu umiejętności innych ze swoimi własnymi. Nagroda jest rzeczą dodatkową. Podczas występu lepiej się na niej nie skupiać, bo wtedy człowieka zżera trema, ogarnia całkowity paraliż, a w pamięci powstaje dziura - przyznał Kamil.
Jego przygoda z muzyką trwa od wielu lat. Zamiłowanie do tego rodzaju sztuki Kamil zawdzięcza ojcu.
- Tata jest muzykiem, gra w zespole. Dzięki niemu zawsze miałem kontakt z muzyką - powiedział 17-latek z Ciechanowca.
Kamil dodał, że jak na swój wiek dysponuje raczej nietypową barwą głosu. Śpiewa niskim basem operowym.
- Czasami wzbudza to śmiech wśród moich rówieśników. Zdarzyło mi się wykonać na szkolnym apelu z okazji Dnia Kobiet utwór Marka Grechuty "Będziesz moją damą". Publiczność zareagowała w sposób, jaki oczekiwałem, czyli właśnie śmiechem - opowiadał Kamil Paduch.
Na VIII Bliskie Spotkania w Kuźnicy młody wykonawca z Ciechanowca przygotował utwór z repertuaru Bogusława Meca "Jej portret" oraz Marka Grechuty "Nie dokazuj miła, nie dokazuj".
- Ten, kto śpiewa poezję, nie może wyjść na scenę bez przygotowania. Po pierwsze - wykonawca musi dobrać właściwy utwór, po drugie - przygotować podkład muzyczny, a po trzecie - nauczyć się tekstu na pamięć, bo ktoś, kto śpiewa poezję trzymając kartkę w ręku nie wygląda zbyt poważnie - podkreślił Kamil Paduch.
W tym roku organizator Spotkań - Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Kuźnicy - postanowił nieco zmienić formę imprezy.
- Dotychczas było tak, że po całodniowym przesłuchaniu jurorzy ogłaszali laureatów "Kuźni". Teraz grono zwycięzców i wyróżnionych poznamy na koncercie, który odbędzie się 11 grudnia w Sokółce. Wtedy też okaże się, kto zdobył Złote, Srebrne i Brązowe Podkowy oraz Hacle - powiedział Andrzej Borys, dyrektor kuźnickiej placówki, który również wystąpił w roli wykonawcy.
Po dwóch latach przerwy publiczność mogła oklaskiwać miejscowy zespół "Heksametr", gdzie gra i śpiewa dyrektor Borys.
- Zauważyłem, że co roku na naszej imprezie królują utwory Agnieszki Osieckiej i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. W mniejszym stopniu wykonawcy sięgają natomiast do wierszy ks. Jana Twardowskiego - dodał Andrzej Borys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna