Mam 70 lat, mój mąż często choruje. Jak długo jeszcze dam radę ciągać te wiadra? - skarży się Luba Wołczuk, właścicielka domu przy ul. Moniuszki w Hajnówce.
Luba i Aleksander Wołczukowie twierdzą, że po remoncie ulicy ich posesję zaczęła zalewać woda zbierająca się po intensywnych opadach. Burmistrz Hajnówki odpowiada, że modernizacja ulicy nie mogła zaszkodzić, a woda zalewa piwnice, bo są one za nisko położone.
- Ten dom stoi za nisko i ma zbyt głębokie piwnice - mówi burmistrz Anatol Ochryciuk. - Wołczukowie chcą, by odprowadzić ich wodę do rzeki. Ale jak mamy to zrobić, jeśli ich piwnica jest położona niżej niż lustro wody?
Wołczukowie twierdzą jednak, że nie zawsze tak było: - Postawiliśmy ten dom w połowie lat osiemdziesiątych. Budynki sąsiadów rosły jak na drożdżach. Nasz powstawał długo, bo nie mieliśmy dużych poborów. Mieszkaliśmy w bloku i budowaliśmy dom. Jedenaście lat nam zeszło.
Twierdzą, że nie było kłopotu, dopóki samorząd nie wyremontował ich ulicy.
- Remontu chcieliśmy, to prawda - przyznają. - Droga była żwirowa, trudno było przejechać czy przejść, żeby się nie upaprać. Remont trzeba było zrobić.
Tyle że budowlańcy nie przewidzieli w projekcie, by wybudować kanalizację deszczową.
- Mówili, że będziemy więcej płacić. My byliśmy "za", ale część mieszkańców nie chciała tego kanału - opowiadają Aleksander i Luba Wołczukowie.
W efekcie wyżej położone działki są suche, a kilka niższych zalewa woda. Wlewa się ona wprost z ulicy do ogrodu.
- Po każdych większych opadach musimy ratować dom i posesję - mówią Wołczukowie.
Na dowód swoich słów oprowadzają po posesji: w garażu mokra podłoga, w studzience pod piwnicą - metr wody. Pan Aleksander bierze szlauch i wypompowuje wodę na ulicę.
Interweniowali u władz miasta, ale nie dało to rezultatu.
- Powiedzieli, że nic się z tym nie da zrobić - mówią Wołczukowie. - Najwyżej możemy sobie piwnicę piaskiem zasypać.
Burmistrz Hajnówki nie zgadza się z tezą, że ulicę Moniuszki wybudowano niewłaściwie.
- Są tam krawężniki, które zapobiegają przelewaniu się wody z ulicy na działkę. Jeśli na wjazdach są za niskie, to można je podnieść - mówi Anatol Ochryciuk. - Przed remontem także nie było tam kanalizacji deszczowej. Istniał jedynie kanał sanitarny, który mógł być nielegalnie wykorzystywany przez mieszkańców jako ogólnospławny, a wody deszczowe wraz ze ściekami - odprowadzane do oczyszczalni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?