Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory do Europarlamentu. W tej części Polski liczyła się w sumie tylko jedna partia

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Jarosław Zieliński, poseł PiS, otrzymał 15040 głosów.
Jarosław Zieliński, poseł PiS, otrzymał 15040 głosów. Kubaszewski
Jeżeli wyniki z minionej niedzieli przełożą się na jesienne wybory samorządowe, to PiS obejmie władzę niemal w każdej gminie. Może również mieć zdecydowaną większość w sejmiku województwa podlaskiego.

Jarosław Zieliński wszystkich innych polityków z Suwalszczyzny pobił w sposób druzgocący. Zagłosowało na niego ponad 15 tysięcy ludzi. To siódmy wynik w całym okręgu obejmującym województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie.

Wybory do parlamentu europejskiego mamy już za sobą. Zdaniem wielu obserwatorów naszej sceny publicznej, to ważny sygnał przed jesiennymi wyborami samorządowymi. A PiS wygrał we wszystkich powiatach ziemskich - augustowskim, sejneńskim i suwalskim oraz w mieście Suwałki. Przegrał jedynie w trzech gminach - Puńsku, Sejnach oraz Bargłowie Kościelnym.

Dostali najwięcej

To, że jeden mandat z okręgu obejmującego dwa województwa - podlaskie oraz warmiń-sko-mazurskie przypadnie PiS, a jeden PO można było z góry przewidzieć. Nie jest więc żadną niespodzianką, że do Brukseli pojadą Karol Karski oraz Barbara Kudrycka. Ten pierwszy zdobył prawie 68 tysięcy głosów. Kudrycka była niewiele gorsza, bo poparło ją ponad 61 tysięcy ludzi. To znacznie lepiej niż wskazywał przedwyborczy sondaż Homo Homini. Tam różnica między Karskim a Kudrycką była znacznie większa.

Liderzy list dwóch największych partii dostali, jak można było przypuszczać, największe poparcie. Dalej rywalizacja toczyła się już nie o mandaty w europarlamencie, lecz o honor oraz miejsce w partyjnych szeregach. Wszak ten, który potrafi przyciągnąć kilkudziesięciotysięczny elektorat jest z punktu widzenia każdego ugrupowania więcej warty, niż polityki, którego wspiera kilkaset osób.

Trzecie miejsce spośród wszystkich kandydatów w naszym okręgu zajął Dariusz Piontkowski - mieszkający w Białymstoku poseł PiS. Zdobył prawie 29 tys. głosów. Piontkowski już nie pierwszy raz pokazał, że potrafi zdobywać poparcie ludzi. To nie tylko umiejętna kampania, ale też codzienna działalność. - Zawsze staram się być blisko swoich wyborców - mówił swego czasu. I to się potwierdza. Wyborcy zaś doceniają taką postawę.
Czwarty był Tadeusz Iwiński z SLD. Dostał 25 tys. głosów. To zapewne znacznie poniżej jego oczekiwań.

Piąte miejsce zajął były siatkarz Paweł Papke. Już jakiś czas temu władze PO postanowiły wykorzystać jego dawną popularność. Papke został więc posłem. Ale do Brukseli nie pojedzie, bo poparły go "tylko" 24 tys. wyborców.

Szósty był Andrzej Wyrębek z Nowej Prawicy, czyli Partii Janusza Korwina-Mikke. Wiadomo jedynie, że to lekarz z Dobrego Miasta, który skorzystał na nagłej popularności kontrowersyjnego lidera partii.

Siódmy jest natomiast Jarosław Zieliński. Dostał znacznie więcej głosów niż choćby lider listy PSL Stanisław Żelichowski.

Suwalski poseł PiS, który wcześniej specjalnie nie palił się do kandydowania w tych wyborach i ostatecznie uległ namowom prezesa Jarosława Kaczyńskiego, przeprowadził jednak dosyć widoczną kampanię wyborczą. Najwięcej, bo ponad 2,5 tys. głosów otrzymał w rodzinnych Suwałkach. Ale grubo ponad tysiąc osób poparło go też w Białymstoku, powiecie augustowskim oraz suwalskim ziemskim.

Wiceburmistrz bez sukcesu

Znacznie gorzej poszło innym mieszkańcom naszego regionu.

Najwyżej na partyjnej liście, bo na trzecim miejscu była Anna Naszkiewicz z PO. Poparło ją prawie 4 tys. wyborców. W samych Suwałkach nieco ponad tysiąc. To niezbyt dużo jak na potencjalną kandydatkę do stanowiska prezydenta miasta w jesiennych wyborach samorządowych. Na swoje liście A. Naszkiewicz przegrała nie tylko z Kudrycką i Papke, ale też z jeszcze jednym, bliżej nieznanym opinii publicznej kandydatem.

O specjalnym sukcesie nie może też mówić Izabela Piasecka, zastępca burmistrza Augustowa. Kandydowała z listy SLD. Otrzymała w sumie ponad tysiąc głosów, ale w rodzinnym mieście tylko 208 (np. Zieliński - ponad 800).

SLD reprezentowała także suwalska pielęgniarka i radna Bożena Topczyłko. Jednak sukcesu nie odniosła Zagłoso-walo na nią prawie 650 osób. Niemal połowa w rodzinnym mieście. Taki wynik może dać mandat do miejskiej rady. Ale na Brukselę, czy nawet nasz Sejm, to zdecydowanie za mało.

Listę wszystkich mieszkańców Suwalszczyzny ubiegających się o mandat eurodeputo-wanego uzupełniają już tylko cztery nazwiska. Jacek Ro-szkowski, specjalista od marketingu z Suwałk, kandydujący z Polski Razem uzyskał 563 głosy.
Kamila Żebrowskiego z Europy Plus poparły 473 osoby.

Najgorzej poszło natomiast augustowskim członkom Samoobrony. Anna Jagłowska dostała 109 głosów, zaś Dariusz Jagłowski - 42.

PiS bez konkurencji

Proporcjonalnie największe poparcie PiS otrzymał w gminie Nowinka. Na tę partię zagłosowało tutaj aż 53,7 procent wyborców.

Niewiele mniej, bo 52,5 proc., poparło PiS w gminie Filipów. Potem są Raczki (48,7 proc.), Płaska (47,6 proc.), gmina Augustów (46,4 proc.) oraz Krasnopol (45,5 proc.).
Spośród czterech miasta Suwalszczyzny najwięcej ludzi zagłosowało na tę partię w Augustowie. Otrzymała blisko 48-procentowe poparcie, wyprzedzając PO (27,3 proc.) oraz SLD (8,8 proc.).

W Suwałkach PiS otrzymał 40,4 proc. Na drugim miejscu znalazło się PO (27,3 proc.), na trzecim SLD (10,9 proc.).

W Lipsku na partię J. Kaczyńskiego zagłosowało z kolei 39 proc. ludzi. Na PSL - 21,8 proc., a na PO - 17,3 proc.

Najgorzej spośród miast PiS wypadł w Sejnach. Otrzymał nieco ponad 37-procentowe poparcie. PO - blisko 30-procentowa, a SLD - 11-procentowe.

PO już się boi

Partia Kaczyńskiego, tradycyjnie już, najtrudniej ma w zamieszkałej głównie przez Litwinów gminie Puńsk. Nie znalazła się tutaj nawet w pierwszej trójce. Wygrało PSL (32 proc.), przed PO (22,3 proc.) i SLD (18,9 proc.). PiS poparło dokładnie tyle samo ludzi, co Nową Prawicę - 8,4 proc.

Walka była znacznie bardziej wyrównana w gminach Bargłów Kościelny oraz Sejny. W obu wygrało PSL. Ale PiS był drugi z kilkuprocentową stratą.

Warto zwrócić uwagę, że w żadnej gminie Suwalszczy-zny zwycięstwa nie odniosła PO. Czy to zapowiedź klęski tej partii w jesiennych wyborach samorządowych? A dzisiaj rządzi powiatem augustowskim, ma dużo radnych w tamtejszej radzie miejskiej oraz starostę w Sejnach. Platforma należy także do koalicji rządzącej w Suwałkach.

Wybory samorządowe rządzą się jednak nieco innymi prawami. Szczególnie na gminnym szczeblu. Sytuacje komplikuje także to, że istnieje wiele lokalnych ugrupowań, które nie są kojarzone z żadnymi partiami.

Ale władze wojewódzkie PO już w lekką panikę wpadły. Bo w regionie PiS dostał dwa razy więcej głosów. Gdyby powtórzyło się to jesienią, to partia ta wygra wybory do sejmiku wojewódzkiego i obejmie w nim rządy. A to bardzo realna władza. Urząd marszałkowski m.in. dzieli znaczną część pieniędzy z unijnych dotacji.

Robert Tyszkiewicz, szef PO w woj. podlaskim, już zapowiada więc nadzwyczajną mobilizację. Bo gra będzie szła o naprawdę wysoką stawkę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna