MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Rejonem pod prąd

wimek
- Te słupy to udręka dla mnie i moich gości  - mówi Jerzy Waluś
- Te słupy to udręka dla mnie i moich gości - mówi Jerzy Waluś M. Hirsztritt
Malinówka. Jerzy Waluś 10 lat temu kupił w Malinówce zrujnowane gospodarstwo. Mnóstwo pracy włożył w to, by na ruinach postawić pensjonat. Chciałby jeszcze rozbudować swoje gospodarstwo turystyczne.

- Niestety nie mogę postawić domu, zabrania mi Rejon Energetyczny. Przez moją ziemię idzie linia z napięciem 15 tysięcy wolt. To nie jedyny problem, na środku działki są słupy elektryczne. Kiedy jest burza, wytwarza się ogromne pole. Bywa, że turyści, którzy do mnie przyjeżdżają, uciekają stąd po pierwszej burzy i żądają zwrotu pieniędzy - narzeka J. Waluś.
Jak ustaliliśmy, ten fragment linii energetycznej w Malinówce został wybudowany w 1971 roku.
- Ktoś to spartaczył, niemal w bramie stoi jeden z słupów. Kiedy przyjeżdża większy samochód z zaopatrzeniem, musi wjeżdżać bramą sąsiadów - załamuje ręce J. Waluś. - Zwracałem się do Rejonu Energetycznego w Ełku z prośbą o przebudowę linii, tak by nie biegła przez moją działkę. Bezskutecznie. Nikt nawet nie przyjechał zobaczyć jak to wygląda i żeby porozmawiać ze mną jak człowiek z człowiekiem.
Sprawą zainteresował się wójt gminy Ełk, Antoni Polkowski, którego o całej sytuacji poinformował J. Waluś.
- Nie chcę, by mieszkańcy gminy Ełk byli tak traktowani. Będę naciskał, by Rejon Energetyczny przebudował tę linię - zapowiada A. Polkowski.
Za darmo nie przebudują
Na to, by bezpłatnie przebudować linię nad gospodarstwem agroturystycznym nie zgadza się jednak Wiesław Bauer kierownik Rejonu Energetycznego w Ełku.
- Linia energetyczna przebiegająca przez grunty, których obecnym właścicielem jest pan Jerzy Waluś została wybudowana na podstawie pełnej dokumentacji, zgodnie z obowiązującym prawem. Jej budowa została zatwierdzona prawomocną decyzją oraz pisemnymi zgodami ówczesnych właścicieli działek, przez które biegła linia. Z przykrością muszę stwierdzić, że jej nieodpłatna przebudowa, na życzenie pana Walusia, spowodowałaby przeniesienie kosztów na innych odbiorców energii. Takie rozwiązanie jest niezgodne z prawem - wyjaśnia Bauer.
Niech rzecznik to rozsądzi
- Więc niech zrobią to na własny koszt. Te słupy z linią wysokiego napięcia to prawdziwa udręka. To nienormalne, że na mojej ziemi, za którą płace podatki, stoją słupy, a ja nie dość, że nic z tego nie mam, to po drugie nie mogę zbudować tu domu - argumentuje J. Waluś.
Całą sprawą postanowiliśmy zainteresować rzecznika praw obywatelskich. Po jego odpowiedzi na nasze pytania będzie wiadomo, na co może liczyć Jerzy Waluś. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna