Sto dwadzieścia pięć tysięcy złotych - to koszt niezrozumiałego uporu sokólskiego starostwa. Doprowadził on do takiego zbędnego wydatku, gdyż w 2006 roku starostwo przekazało Salezjańskiemu Ośrodkowi Wychowawczemu w Różanymstoku o 305 tys. zł mniejszą dotację niż powinno. Nie zgodziło się na ugodę, przegrało sprawę w sądzie i w efekcie w grudniu nie dość, że zwróciło wspomnianą kwotę, to jeszcze musiało zapłacić 106.504 zł odsetek i opłacić prawie 19 tys. kosztów sądowych! Na domiar złego, obecnie grozi kolejny niezaplanowany wydatek setek tysięcy publicznych złotych. Toczy się sprawa o dotację za 2007 r. Powiat ma zwrócić 557 tys., od których odsetki wynoszą już ok. 200 tys. złotych!
SOW w Różanymstoku dostaje na swoją działalność dotację z budżetu państwa, przekazywaną za pośrednictwem sokólskiego starostwa.
- W 2006 roku poinformowaliśmy starostę, że źle rozlicza dotację. Ale powiat stał na stanowisku, że nie popełnił żadnego błędu - mówi ks. Krzysztof Grzendziński, dyrektor Salezjańskiego Domu Młodzieżowego.
Salezjanom rację przyznało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jednak starostwo dalej trwało przy swoim. W takiej sytuacji salezjanie wysłali do Franciszka Budrowskiego, starosty sokólskiego, przedsądowe wezwanie do zapłaty. Później sprawa była już w sądzie. Po kilku rozprawach, które kończyły się przegraną starostwa, i odwołaniach, sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Białymstoku.
- Chcieliśmy odzyskać tylko to, co nam się należało. Zaproponowaliśmy staroście ugodę i byliśmy gotowi zrezygnować z odsetek - wyjaśnia ks. Krzysztof Grzendziński.
Kiedy ugoda była przygotowana, starosta postanowił, że… nie będzie żadnej ugody! W tej sytuacji sąd nakazał sokólskiemu starostwu zapłacić 305.216 zł zaległej dotacji i 106.504 zł odsetek oraz prawie 19 tys. zł kosztów sądowych. Salezjanie otrzymali całą sumę w grudniu 2009 r.
Jak władze powiatu usprawiedliwiają swoje postępowanie? Ponieważ starosta Franciszek Budrowski był na urlopie, zapytaliśmy o to wicesta-rostę Cecylię Waszkiewicz. Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy dokument podpisany przez Katarzynę Nowak, kierownika wydziału oświaty, kultury i sportu, w którym zabrakło odpowiedzi na nasze pytania. Nie było też ani słowa o powodach odrzucenia ugody, zabrakło wyjaśnienia, skąd wzięło się błędne rozliczanie dotacji. Kierownik Nowak zapewniła natomiast, że: "powiat sokólski zawsze przestrzega prawa (…) i dba o dobro swojego społeczeństwa".
- Pokazaliśmy, że warto walczyć z niesprawiedliwością. My jesteśmy po to, żeby służyć naszym wychowankom, a starosta ma służyć społeczeństwu - podkreśla ks. Grzendziński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?