Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabijają zwierzęta przy paśniku (zdjęcia)

Urszula Ludwiczak
- Zwierzęta z parku, zwabione na jedzenie, są potem legalnie zabijane. To niepojęte - ocenia Zenon Kruczyński były myśliwy, obecnie ekolog z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.
- Zwierzęta z parku, zwabione na jedzenie, są potem legalnie zabijane. To niepojęte - ocenia Zenon Kruczyński były myśliwy, obecnie ekolog z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. A. Zgiet
Region. Szok! Dwa dni temu obok paśnika, ustawionego w dolinie Narewki k. Kosego Mostu, można było natknąć się na... nieżywego dzika.
Zastrzelony dzik

Bestialstwo myśliwych

- Co się z nim stało, nietrudno zgadnąć, skoro w odległości 95 m od tego paśnika stoi myśliwska ambona - mówi zszokowany widokiem Zenon Kruczyński, były myśliwy, obecnie ekolog z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. - Prawdopodobnie stał w tym miejscu, gdy dosięgła go kula. Ten widok obrazuje, co się dzieje w puszczy i na co nie powinno być zgody!

Łatwy cel dla myśliwych
Tuż przy granicy Białowieskiego Parku Narodowego od lat stoi kilkanaście ambon. W niewielkich odległościach od nich umiejscowione są brogi (miejsca, gdzie składowane jest siano dla zwierząt) lub nęciska (miejsca dokarmiania zwierząt).

Wykładana tu karma ma wabić dziki czy jelenie z całej okolicy, także z parku narodowego. Jednak zwierzęta, po opuszczeniu bezpiecznego terenu, gdzie nie można polować, są bardzo łatwym celem dla myśliwych... namierzających je z pobliskich ambon. Wszystko, oczywiście, odbywa się zgodnie z prawem, które zezwala na strzelanie do zwierzyny, jeśli znajduje się ona w odległości co najmniej 150 m od paśnika. I myśliwi to prawo idealnie wykorzystują. - Zwierzęta z parku, zwabione karmą, są potem legalnie zabijane. To niepojęte - ocenia Kruczyński.
Bo dzik zderzył się z... żubrem

Dowodem na takie postępowanie jest prawdopodobnie martwy odyniec, którego znaleźliśmy dwa dni temu przy paśniku, podczas wizyty w puszczy. Dzik nie wyglądał ani na chorego, ani na ofiarę ataku innych zwierząt. Był już jednak nadjedzony przez leśne drapieżniki: lisy i kruki. Do tego ambona, najbliższa, jest w odległości zaledwie 95 m od paśnika. Jednak, według nadleśniczego Nadleśnictwa Browsk, dzik jest ofiarą... żubra. - Na miejscu był nasz pracownik, który stwierdził, że dzik padł ofiarą zderzenia z dużym zwierzęciem, prawdopodobnie żubrem - zapewnia nadleśniczy Robert Trąbka.

Tymczasem od kilku miesięcy podlaski oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot walczy o utworzenie w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego strefy ochronnej zwierząt łownych. - Usytuowanie ambon w takich szczególnych miejscach (na granicy parku) wskazuje na świadomy zamiar ich właścicieli zabijania właśnie tych zwierząt, które bytują na terenie parku i które po dosłownym "wysunięciu głowy" z parkowego lasu, natychmiast mogą dostać kulkę - zauważa Adam Bohdan z pracowni.

Nadzieja na ochronę
Istnieje szansa, że w najbliższym czasie powstanie taka strefa ochronna. Ten pomysł popiera Rada Naukowa BPN i Komitet Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk. Taką potrzebę widzi też dyrekcja parku.

- Sporządzamy właśnie wniosek do ministra środowiska, powinien być gotowy w ciągu dwóch tygodni - mówi Małgorzata Karaś, dyrektor BPN.

Są też już pierwsze próby ograniczenia polowań w otulinie parku. Od 1 października do końca roku nie wolno strzelać z ambon umiejscowionych tuż przy granicy parku, znajdujących się na terenie Nadleśnictwa Browsk. Czyli tam, gdzie znaleźliśmy nieżywego dzika.

- W tym czasie powinno wyjaśnić się, czy w tym miejscu powstanie strefa ochronna - mówi Robert Trąbka. - Ambony, póki co, będą służyć tylko do obserwacji.

Więcej w piątkowym Magazynie "Gazety Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna