Tego już za wiele! Po każdym deszczu tworzy się olbrzymia kałuża na ulicy, a później wszystko spływa na moje podwórze - denerwuje się Waldemar Suchowilski, właściciel posesji przy ulicy Warszawskiej w Suwałkach. - Zastanawiam się, czy nie pozwać zarządcy drogi do sądu.
W środę po południu nad miastem przeszła burza. Niektóre ulice znalazły się pod wodą. W nocy padał deszcz i wczoraj też trudno było przejechać. Olbrzymia kałuża blokowała ruch m.in. na Powstańców Wielkopolskich, Zarzeczu, Kolejowej, Zastawiu i Mereckiego.
Zalana była też ulica Wojska Polskiego. Woda podpływała aż na plac szkoły, która znajduje się przy tej drodze. - Dobrze, że nie ma zajęć, bo dzieci nie doszłyby do budynku - mówi Mirosława Sztukowska z Suwałk.
Suchej nitki na drogowcach nie pozostawiali też mieszkańcy ulicy Ełckiej, czy Oleckiej. - Woda z drogi przelewa się przez ogrodzenia na podwórze, a stąd do piwnicy - mówi Magda Bielecka, która w garażu miała wodę po kostki. - I tak jest po każdych opadach deszczu. Dlaczego nikt tym się nie zajmie, przecież płacimy podatki od nieruchomości.
Rozmówczyni także zastanawia, czy nie zażądać od zarządcy drogi rekompensaty za poniesione straty. - Rzeczy, które znajdowały się w garażu nadają się tylko do wyrzucenia - dodaje.
Romuald Koleśnik, szef Miejskiej Dyrekcji Inwestycji, która zarządza ulicami tłumaczy, że rury od "burzówki" mają za mały przekrój i dlatego na szosie zbiera się woda. Przebudowy sieci miasto, na razie, nie planuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?