Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany profesor wyrzucony z pracy

Urszula Ludwiczak [email protected]
Prof. Zbigniew Namiot liczy na to, że sąd przywróci go do pracy w szpitalu
Prof. Zbigniew Namiot liczy na to, że sąd przywróci go do pracy w szpitalu Fot. Andrzej Zgiet
Wszystko przez konflikt z...

Profesor Zbigniew Namiot, wieloletni pracownik Oddziału Gastroenterologii i Chorób Wewnętrznych Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku, stracił pracę. Wypowiedzenie dostał w ramach tzw. zwolnień grupowych. Normalność w dzisiejszych czasach... Ale prof. Namiot jest jedynym lekarzem, który stracił zatrudnienie na tym oddziale. On, jeden z trzech profesorów pracujących w szpitalu, ceniony przez pacjentów i współpracowników, autor wielu naukowych dokonań.

Prof. Zbigniew Namiot ze szpitalem wojewódzkim związany jest od 1979 r., czyli od początku swojej drogi zawodowej. Jest specjalistą chorób wewnętrznych. Na oddziale był przez kilkanaście lat zastępcą ordynatora, od 2009 r. - starszym asystentem. Nie jest tajemnicą, że od chwili, gdy nowym ordynatorem oddziału został specjalista gastroenterologii, prof. Wiktor Łaszewicz (2007 r), panowie mieli ze sobą konflikt. I to najprawdopodobniej ten konflikt zaważył na zwolnieniu prof. Namiota. Bo o tym, że to on straci pracę, zadecydował właśnie ordynator.

Profesor wyznaczył profesora
W zadłużonym na ponad 100 mln zł szpitalu trwa restrukturyzacja. W jej ramach przewidziano dwa etapy zwolnień grupowych. Pierwszy dotyczył osób, które chciały odejść dobrowolnie lub miały uprawnienia emerytalne czy rentowe. W drugim etapie osoby do zwolnień typowali kierownicy poszczególnych jednostek. I w tym etapie ordynator oddziału gastroenterologii, jako jedyną osobę do zwolnienia, wskazał prof. Namiota.

- To była autonomiczna decyzja szefa oddziału, który najlepiej zna swoich pracowników. Nie ingerowałam w to postanowienie - mówi Urszula Łapińska, dyrektor WSZ w Białymstoku. I dodaje, że analiza zatrudnienia na oddziale gastroenterologii wykazała, że pracuje tam zbyt wielu lekarzy bez specjalizacji z tej dziedziny, choć to właśnie oni powinni tam pracować przede wszystkim, zgodnie z wymogami NFZ. Dlatego wszystkim specjalistom chorób wewnętrznych zaproponowano zmianę warunków pracy, polegającą na redukcji etatu na oddziale i dodatkowym zatrudnieniu w poradni lub Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym.

Prof. Namiot też dostał propozycję zatrudnienia na pół etatu w ZPO i drugie pół w oddziale. - Był jedynym, który propozycji nie przyjął - mówi dyrektor Łapińska.
- Nie zgodziłem się, bo co, jako profesor miałbym w ZPO robić? To nie jest oddział, na jakim zatrudnia się profesorów medycyny, pacjenci nie wymagają tam specjalistycznej pomocy lekarskiej, ale opieki typowo pielęgnacyjnej - mówi prof. Namiot.

Szpital bez prestiżu?
Gdy o planach jego zwolnienia zrobiło się głośno, w obronie prof. Namiota stanęli pracownicy oddziału. W piśmie do dyrekcji określili profesora "pracownikiem sumiennym, cenionym przez pacjentów, współpracowników i przełożonych", osobą "z dużą wiedzą i umiejętnościami w zakresie swojej specjalizacji z zakresu chorób wewnętrznych". Podkreślali, że jego praca naukowa, związana z dużym, bezinteresownym wysiłkiem, podnosi prestiż oddziału i szpitala.

Bezskutecznie. W listopadzie ub. roku prof. Namiot dostał wypowiedzenie.
- Nie spełniałem żadnych kryteriów zwolnień, przyjętych w porozumieniu ze związkami zawodowymi, jak likwidacja stanowiska, częsta absencja lub niepełne zatrudnienie, brak jest też opinii związków zawodowych na temat mojego planowego zwolnienia - wylicza prof. Namiot, który skierował sprawę do sądu pracy.

- Sąd rozstrzygnie tę sprawę - mówi dyrektor Łapińska, która przyznaje, że wie o konflikcie profesorów. Ale zaznacza, że zwolnienie prof. Namiota odbyło się zgodnie z wszelkimi procedurami, a jedynym jego powodem były przyczyny ekonomiczne. - My musimy liczyć koszty. NFZ płaci nam za zatrudnianie specjalistów, a nie profesorów - dodaje.

- Każdy renomowany szpital na świecie szczyciłby się z faktu posiadania wśród swojej kadry lekarskiej profesora, ale niestety nie szpital wojewódzki w Białymstoku - podsumowuje gorzko prof. Namiot.
Ordynator Oddziału Gastroenterologii i Chorób Wewnętrznych Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku, prof. Wiktor Łaszewicz nie chciał z nami rozmawiać na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna