Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS nie szanuje naszego zdrowia i pieniędzy

azda
A. Zgiet
Nasz Czytelnik skarży się na złą organizację pracy w urzędzie.

Mój syn, Paweł ma reumatoidalne zapalenie stawów i poważne problemy z poruszaniem się, a urzędnicy ZUS-u każą nam dwukrotnie jeździć na komisje lekarskie - żali się Stanisław Pawlak z Augustowa. - Dla nas to nie tylko koszt, ale i spore obciążenie.

Paweł korzysta z renty socjalnej i w związku z tym został wezwany na komisję lekarską do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku. Wraz z ojcem przyjechał na nią w poniedziałek.
- Lekarzem orzecznikiem okazała się pani internistka, która po krótkiej rozmowie stwierdziła, iż nie jest w stanie samodzielnie wydać opinii i musi poprosić o konsultacje ortopedyczną - opowiada pan Stanisław. - Termin wyznaczono na wtorek.

Nasz Czytelnik jest oburzony.

- ZUS to ogromna instytucja, pracuje w niej tylu ludzi, czy nie można było tego tak ułożyć, by od razu skierować nas do lekarza orzecznika, który jest ortopedą lub tak zorganizować konsultacje, by odbyły się w ten sam dzień, ewentualnie bez naszego udziału - mówi zdenerwowany pan Stanisław. - Nie musielibyśmy jeździć po prawie sto kilometrów w jedną i drugą stronę.

Dodaje, że na zdjęciach rentgenowskich widać, że Paweł ma protezy kości w nogach oraz zniszczone stawy. Stwierdzić to może nawet człowiek, który z medycyną nie ma nic wspólnego. Przedstawicielka urzędu twierdzi jednak, że konsultacje takie organizowane są ze względu na dobro osób starających się o przyznanie renty.

- Chodzi o to, by opinia wydana przez lekarza orzecznika była jak najbardziej rzetelna - tłumaczy Anna Krysiewicz, rzecznik białostockiego ZUS. - Jeśli widzi on, że przypadek jest skomplikowany, prosi o konsultacje specjalisty. Konsultanci nie są zatrudnieni przez ZUS, więc nie zawsze jest możliwe, by mogli przeprowadzić badania tego samego dnia.
Jak dodaje, konsultacje takie nie mogą opierać się jedynie na podstawie dokumentacji medycznej.

- Podczas nich lekarz przeprowadza wywiad z badanym, a jest on bardzo ważny - podkreśla.
Teoretycznie lekarz orzecznik, po przejrzeniu dokumentów osoby badanej, mógłby od razu prosić o konsultacje i umawiać je na tę samą wizytę, ale często bywa tak, że lekarz z dokumentacją zaznajamia się dopiero w obecności pacjenta.

- Mam wrażenie, że to wszystko jest po to, by pozbawić Pawła renty - żali się pan Stanisław.
- W razie nieprzyznania prawa do świadczenia, świadczeniobiorcy przysługuje odwołanie - wyjaśnia Krysiewicz. - Wówczas orzekać w jego sprawie będzie komisja lekarska.
Zawsze też można dochodzić swoich praw przed sądem.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna