MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żyją między kominami

EO
- Budowałam elektrociepłownię, żyję tu ponad pół wieku, kocham te Wojciechowice i nie mogą przeżyć tego, że są tak zaniedbane - mówi Janina Kończyk z ulicy Partyzantów.
- Budowałam elektrociepłownię, żyję tu ponad pół wieku, kocham te Wojciechowice i nie mogą przeżyć tego, że są tak zaniedbane - mówi Janina Kończyk z ulicy Partyzantów. P.Ossowski, E. Owczarek
- Kocham te Wojciechowice i nie mogą przeżyć tego, że tak są zaniedbane - mówi Janina Kończyk z ulicy Partyzantów. - Po prostu okropnie zaniedbane! Mieszkańcy mają żal do władz miasta, że na osiedlu, które przynosi miastu największy dochód, tak mało się inwestuje.

Na osiedlu Wojciechowice znajdują się największe zakłady w naszym mieście. Dzięki nim miasto ma dochód w postaci podatków, a mieszkańcy pracę. Nie oznacza to jednak, że najbliższym sąsiadom tych firm żyje się lepiej. Wręcz przeciwnie - ludzie stamtąd uciekają. Osiedle od lat się wyludnia. Obecnie mieszka tam 1,8 tys. ostrołęczan.
- Mieszkam w Wojciechowicach 51 lat - mówi Janina Kończyk. - Przyjechałam z Płocka budować elektrociepłownię. Wtedy nic tutaj nie było. Zostałam, bo mi się tu spodobało. Czuję się ostrołęczanką.
Mieszkańcy skarżą się, że cierpią z powodu sąsiedztwa elektrowni, elektrociepłowni, zakładu celulozowo-papierniczego, zakładu produkcji betonów komórkowych i wysypiska śmieci.
- Spalarnię kości na szczęście zlikwidowali - mówi jedna z mieszkanek. - Mieszkamy w dzielnicy, która daje najwięcej dochodu miastu, a my z ratusza nawet grosza nie dostajemy na żadne ulepszenia. Osiedle jest stare, bloki mają po pięćdziesiąt lat, a nie można uzyskać dotacji do jakiegokolwiek remontu.
Najbardziej narzekają mieszkańcy bloków, sąsiadujących z wysypiskiem śmieci, które ma być rozbudowane.
- W lecie smród jest niemożliwy - mówi Janina Kończyk. - Znajduje się ono zaledwie 300 metrów od naszych bloków. Jak wiatr wieje w naszym kierunku, to wytrzymać nie można. Szczury wchodzą na klatki i schody, niczego się nie boją.
Budowa sortowni z krytą kompostownią ma poprawić sytuację. Nie wierzą w to mieszkańcy. Uciążliwość wysypiska ma zmniejszyć się o 85 proc., a to dla ludzkiego nosa może się okazać niewystarczające.
Zdaniem samorządowców, coś się jednak w ostrołęckiej dzielnicy przemysłowej dzieje.
- W tym roku będzie wykonywany zjazd do Intercellu - mówi Tomasz Kania, p.o. rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego. - Razem z radą osiedla i Intercellem miasto pobuduje także boisko sportowe. Będzie też remontowana i poszerzana droga 61. Przy starym centrum kultury wspólnie z inwestorem, firmą War-Pol, będziemy budować chodnik. Trudno więc powiedzieć, że na tym osiedlu nic się nie dzieje.
Prezydent Ostrołęki Ryszard Załuska uważa, że mieszkańcy Wojciechowic i tak są w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ to osiedle jako jedyne ma aktualny plan zagospodarowania przestrzennego.
- "Odblokowaliśmy" wiele terenów pod budownictwo mieszkaniowe, które do tej pory nie mogły być wykorzystane. Jest tam dostępnych też wiele terenów pod inwestycje - mówi prezydent Załuska.
Takie argumenty nie trafiają do mieszkańców.
- Oni tylko zamiatają ulicę przed spotkaniem, na którym chcą naszej zgody na kolejną inwestycję, która będzie dla nas ciężarem - mówi Janina Kończyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna