- PKP Polskie Linie Kolejowe zdecydowały się na zamknięcie przeładunkowej bocznicy kolejowej w Bielsku Podlaskim, ponieważ był problem dotyczący hałasu, który przeszkadzał mieszkańcom w sąsiedztwie i realizują zalecenia pokontrolne Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska – wyjaśnia Tomasz Łotowski z zespołu prasowego PKP PLK SA.
Podczas konferencji prasowej Katarzyna Todorczuk, partnerka Polski 2050 na rzecz Samorządu Otwartego powiedziała, że zamknięcie przeładunkowej bocznicy kolejowej w Bielsku Podlaskim jest bardzo złą wiadomością dla przedsiębiorców i całego regionu. Bielsk Podlaski stał się zagłębiem budowlanym dzięki firmom, które zlokalizowały tutaj swoje siedziby. Transport kolejowy jest niezbędnym elementem do prowadzenia działalności branży budowlanej.
Jak się okazuje, przedsiębiorcy zostali zaskoczeni decyzją PKP PLK SA.
- Nie poinformowano tutejszych firm o decyzji, że bocznica kolejowa będzie zamknięta – mówi Jan Miniuk, prezes Przedsiębiorstwa Drogowo Mostowego Maksbud sp. z o.o. w Bielsku Podlaskim. - Nasza firma sprowadza głównie koleją kruszywo do masy bitumicznej wykorzystywanej do budowy i modernizacji dróg i ulic. Przywozimy je przeważnie ze Śląska. Teraz koszty transportu kruszywa z bocznic przeładunkowych w Hajnówce i Czeremsze wzrosną dwu-trzykrotnie.
Również Oddział Infrastruktury Unibepu SA korzystał z bocznicy kolejowej w Bielsku Podlaskim. Rocznie z bielskiej bocznicy odbierał do 100 tys. ton kruszywa odbieraliśmy , które następnie jest przewożone do naszej wytwórni masy bitumicznej w Lewkowie (jednej z trzech, jakie ma spółka).
- Zamknięcie tej bocznicy przeładunkowej oznacza dla nas dodatkowe koszty transportu – mówi Adam Poliński, dyrektor Oddziału Infrastruktury Unibep SA. - To kilkaset tysięcy złotych w skali roku. I też negatywne skutki dla realizacji inwestycji - drogi ekspresowej S 19.
Tomasz Łotowski wyjaśnia, że w celu zminimalizowania uciążliwości z powodu hałasu dla mieszkańców od maja 2020 r. wprowadzono zakaz przeładunków nocą (w godz. 22-6). I dodaje: - Nasi specjaliści będą analizować sytuację i szukać możliwych rozwiązań ograniczenia poziomu hałasu.
Jak się dowiedzieliśmy w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Białymstoku, po przeprowadzonych w sierpniu 2020 r. pomiarach poziomu hałasu, zostało wydane zarządzenie pokontrolne, aby spółka PKP PLK podjęła działania zmierzające do ograniczenia hałasu.
- Nie nakazywaliśmy zamknięcia bocznicy przeładunkowej, wydaliśmy zalecenia – wyjaśnia Monika Gałązka z WIOŚ w Białymstoku. - Zgodnie z prawem wystąpiliśmy do Starostwa Powiatowego w Bielsku Podlaskim o wydanie decyzji o dopuszczalnym poziomie hałasu.
Starostwo Powiatowe w Bielsku Podlaskim jeszcze nie wydało decyzji w tej sprawie.
- Nic jeszcze nie zostało przesądzone – mówi Iwona Prokopiuk, inspektor Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Bielsku Podlaskim. - Jesteśmy w trakcie postępowania po złożeniu wniosku przez WIOŚ o wydanie decyzji o dopuszczalnym hałasie z terenu zamkniętego.
Jak wynika z informacji, jeśli PKP PLK SA podejmie działania mające ograniczyć hałas to postępowanie w tej sprawie może zostać nawet umorzone.
- Jeśli otrzymamy prolongatę na przedłużenie terminu wprowadzenia rozwiązań pozwalających na ograniczenie hałasu, to szybko znowu uruchomimy bocznicę przeładunkową – mówi Tomasz Łotowski z zespołu prasowego PKP PLK SA.
Czytaj też:
Bielsk Podlaski: SM Bielmlek, która nie działa jest warta o 10 mln zł więcej – oszacowali biegli
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?