Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budy: "Król Biebrzy"ma dość samotności, chce opuścić swoje bagna

Kazimierz Radzajewski
Surowe życie w dziczy nauczyło Kawenczyńskiego pokory dla natury. "Król" poddaje się, wyjeżdża.
Surowe życie w dziczy nauczyło Kawenczyńskiego pokory dla natury. "Król" poddaje się, wyjeżdża. Fot. K. Radzajewski
Spędził w kniei nad Biebrzą 16 Sylwestrów. Rzadko z ludźmi. Krzysztof Kawenczyński ma już dość samotności, starzeje się, choruje. Samotnik z wyboru przegrywa z dziką naturą, chce wyjechać. Czy to koniec mitu o "Królu Biebrzy?

W sylwestrową noc witaliśmy 2009 rok na włościach "Króla" Kawenczyńskiego.
Krzysztof sprzedał w 1992 r. antykwariat w Warszawie i przeniósł się do miejsca, w którym zakochał się bez pamięci - w Biebrzy, mokradłach, uroczyskach. Kupił chatę w opuszczonej osadzie Budy i rozpoczął samotnicze życie.

Ludzie zaś sami odnaleźli człowieka, który zyskał miano "Króla Biebrzy" W jego zagrodzie bywają artyści i turyści, których przyciąga magia tego miejsca. Kawenczyński kocha zwierzęta, całym sercem. Dożywocie ma u niego tabun koników polskich, stado czerwonych krów, tuzin psów.

- Mam dość. Już nie radzę z własnymi słabościami. Wyjeżdżam, choć jeszcze nie wiem gdzie - obwieścił nam "Król" przy szampanie.

Jeśli tak się stanie, to wraz z wyjazdem Kawenczyńskiego swój smutny epilog będzie miała jedna z pięknych legend biebrzańskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna