Chore dzieci? Dla NFZ zdrowe.

Brak finansowania przez NFZ części procedur u noworodków, może wpłynąć na pogorszenie jakości opieki nad tymi dziećmi - alarmują polscy neonatolodzy. I protestują przeciwko niekorzystnym zmianom, jakie w leczeniu nowo narodzonych dzieci pod koniec grudnia wprowadził prezes funduszu.

- Zarządzenie prezesa NFZ pojawiło się w chwili, gdy zakończono kontraktowanie na rok 2014, według zasad kwalifikacji obowiązujących w roku 2013 - tłumaczy dr hab. Marek Szczepański, podlaski konsultant ds. neonatologii i kierownik Kliniki Neonatologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.

Stąd protest lekarzy. Bo okazało się, że z trzech tzw. grup pacjentów, wg których szpitale rozliczają się z funduszem, usunięto część procedur i to tych niezbędnych do ratowania zdrowia i życia chorych maluchów. Chodzi o takie czynności jak monitorowanie podstawowych funkcji życiowych, monitorowanie elektrokardiograficzne czy obserwacja noworodka w inkubatorze.

- Trudno wyobrazić sobie opiekę nad noworodkiem wymagającym intensywnej opieki bez monitorowania podstawowych funkcji życiowych, stałego monitorowania elektrokardiograficznego, powtarzanych badań parametrów równowagi kwasowo-zasadowej, czy obserwacji ciężko chorego dziecka w inkubatorze, który zapewnia komfort temperatury, wilgotności, zdecydowanie redukuje wpływ negatywnych bodźców środowiska oddziału intensywnej opieki neonatologicznej - zauważa doc. Marek Szczepański, który wysłał swój protest do NFZ i Ministerstwa Zdrowia. - Trudno też wyobrazić sobie opiekę nad noworodkiem wymagającym szczególnej opieki lub wzmożonego nadzoru, bez monitorowania podstawowych funkcji życiowych, monitorowania elektrokardiograficznego, wykonywania gazometrii krwi żylnej czy stosowania inkubatora.

I dodaje, że decyzja NFZ powoduje sytuację, w której ogromna grupa noworodków wymagających szczególnej opieki lub wzmożonego nadzoru (np. z zaburzeniami adaptacyjnymi, zaburzeniami rytmu serca, termoregulacji, noworodki urodzone z ciąż powikłanych, m.in. cukrzycą, nadciśnieniem) jest traktowana jako noworodki zdrowe.
- Postępowanie prezesa NFZ oceniam jako nierozważne, nieprawidłowe i niebezpieczne dla polskich noworodków - zaznacza doc. Szczepański. - Pomijając aspekt finansowy (zmniejszenie przychodu szpitali kontraktujących usługi neonatologiczne), usunięcie tych procedur może wpłynąć na pogorszenie jakości opieki nad noworodkami w Polsce.
Neonatolodzy w Polsce już wyliczyli, że przez te zmiany szpitale stracą ok. 20 proc. dotychczasowych przychodów.

- Ale poza wszelką dyskusją jest to, czy dalej będziemy pomagać dzieciom - mówi doc. Szczepański.

- Nakłady na oddziały neonatologiczne pozostały na tym samym poziomie, trudno więc mówić o zagrożeniu - zapewnia Andrzej Troszyński, rzecznik centrali NFZ. W specjalnym oświadczeniu tłumaczy, że mimo znaczącego spadku liczby urodzeń, nakłady finansowe na oddziały neonatologii rosły, podobnie jak liczba hospitalizacji kwalifikowanych jako tzw. patologia noworodka, wg funduszu często nieuzasadniona medycznie. Zarządzenie prezesa NFZ uniemożliwia taką praktykę.

- Nie jest jednak prawdą, że zlikwidowano możliwość wykonywania poszczególnych procedur medycznych. W dalszym ciągu będą wykonywane i rozliczane w ramach podpisanych przez oddziały neonatologiczne kontraktów - dodaje rzecznik.
Zdaniem lekarzy tłumaczenie NFZ jest nie do zaakceptowania. Liczą na rozmowy i zmianę zasad finansowania.