Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Roman Krzyżopolski pozostanie przewodniczącym? Radni dali mu czerwoną kartkę

Helena Wysocka [email protected]
Roman Krzyżopolski jest związany z Platformą Obywatelską. Augustowskim samorządem kieruje już kolejną kadencję.
Roman Krzyżopolski jest związany z Platformą Obywatelską. Augustowskim samorządem kieruje już kolejną kadencję. H.Wysocka
Jest arogancki, obraża uczucia religijne i reprezentuje wyłącznie interesy koalicji.

Tak oceniają przewodniczącego rady powiatu augustowskiego opozycyjni radni i domagają się jego odwołania. - Zarzuty wyssane są z palca - uważa Roman Krzyżopolski. - A wniosek to nic innego, jak kolejna próba zrobienia zadymy.

Decyzja o tym, czy szef samorządu pozostanie, czy nie zapadnie przypuszczalnie jeszcze w tym roku.

Tłumi poglądy

Na posiedzeniach rady powiatu, zwłaszcza w ostatnich miesiącach jest bardzo burzliwie. Przede wszystkim dlatego, że radni decydują o przyszłości augustowskiego szpitala. Na dodatek, mają odmienne na ten temat zdania. Opozycja chce, by placówka funkcjonowała tak, jak do tej pory, czyli pod zarządem władz powiatu. Koalicjanci natomiast próbowali szpital wydzierżawić operatorowi. Dyskusje na ten temat odbywały się na kilku posiedzeniach i zawsze dochodziło do "psykówek". Np. dwa dni temu starosta i opozycyjni rajcy zarzucali sobie na wzajem kłamstwo. Przy tym próbowali rozliczać nie tylko decyzje związane ze szpitalem.

- Przewodniczący utrudnia nam wyrażanie poglądów - uważa Dariusz Szkiłądź, radny PiS. - Rozumiem, że ma odmienne zdanie, ale nie ma prawa tłumić naszych poglądów i nas obrażać.

Rozmówca dodaje, że Krzyżopolski uraża też uczucia religijne. Taki wniosek wysnuął na podstawie wypowiedzi do regionalnej telewizji. Przewodniczący komentując wyniki referendum w sprawie odwołania rady (akcja nie powiodła się z racji zbyt niskiej frekwencji - dop. aut.) stwierdził, że nad mieszkańcami czuwał Duch Święty. - Uważam, że nie miał prawa tak powiedzieć - podsumowuje radny.

Dyskusje są za długie

R. Krzyżopolski przyznaje, że takiego sformułowania użył, ale nie widzi w tym nic złego. - Mam do tego prawo - przekonuje. - Jestem człowiekiem wierzącym, chodzę do kościoła. Zapewnia też, że nigdy nie utrudniał innym radnym wypowiedzi.
- Wręcz przeciwnie, spotykałem się z zarzutami, że pozwalam na zbyt długą dyskusję, która nie jest merytoryczna - mówi zainteresowany. - Chcę jednak, by wszyscy mieli możliwość wygłoszenia swoich opinii.

Wniosek przypuszczalnie będzie głosowany podczas planowanej na 30 grudnia sesji. Radni PiS, którzy mają w samorządzie zaledwie cztery szable nie wierzą w to, że Krzyżopolski zostanie odwołany. - Ale może zmieni swoje postępowanie - ma nadzieję Dariusz Szkilądź. - Powinien to traktować jako czerwoną kartkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna