Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doba jednak za krótka

Ireneusz Sewastianowicz [email protected]
W suwalskim sądzie rozpatrzono tylko kilka spraw w przyśpieszonym trybie.
W suwalskim sądzie rozpatrzono tylko kilka spraw w przyśpieszonym trybie. Archiwum
Suwałki. Klientami mieli być głównie chuligani, których przyłapano na gorącym uczynku. Zazwyczaj na sądową ławę trafiali pijani kierowcy.

Resort sprawiedliwości już zapowiedział likwidację tzw. sądów 24-godzinnych. Wniosek o nowelizację kodeksu postępowania karnego wkrótce trafi do Sejmu.
- Nie podejmuję się oceny, czy takie sądy były skuteczne w praktyce - ucieka od jednoznacznej odpowiedzi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Do tego niezbędne są statystyki, a ja takimi w tej chwili nie dysponuję. Zgadzam się natomiast z opinią, że był to głównie bat na pijanych kierowców.
I to nie wszystkich. Wystarczyło, że kierowca zażądał badania krwi (na wynik trzeba czekać kilka dni - dop. aut.) i sprawa była rozpatrywana w normalnym trybie.

Pierwsza ofiara**
W tej roli zadebiutował 45-letni Józef P., mieszkaniec gminy Szypliszki. Jechał rowerem, już nietrzeźwy, po alkohol do sklepu w Smolanach. Został zatrzymany przez policję, a następnego dnia skazany. Rozprawa przed Sądem Rejonowym w Sejnach trwała niespełna pół godziny.
Józef P. skazany został na cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu, zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów przez 2 lata oraz grzywnę w wysokości 300 złotych, przeznaczoną na cele społeczne.
- Rzeczywiście, bardzo łatwo to poszło, ale nie wykluczam, że w przyszłości mogą pojawić się problemy - przyznawała wówczas Beata Łajewska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Sejnach.
Pierwszy skazany w nowym trybie mieszkaniec woj. podlaskiego odmówił komentarza.
- Nie ma o czym gadać - odpowiadał nagabującym go dziennikarzom.
Liczby nie kłamią**
O sądach 24-godzinnych w miarę pozytywnie wypowiada się Krzysztof Kapusta, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
- Zmiany w prawie wiązały się również z dodatkowymi obowiązkami dla naszych funkcjonariuszy, ale jakoś sobie radziliśmy. Dla nas nie jest to jakaś szczególna uciążliwość. W sumie pomysł oceniam pozytywnie, chociaż różnie bywało w praktyce - uważa.
Ryszard Filipow, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach, jest bardziej sceptyczny, chociaż powołuje się wyłącznie na statystyki. W marcu, kiedy ustawa weszła w życie, w 24-godzinnym trybie sejneński sąd rozpatrywał 10 spraw. W ostatnich czterech miesiącach zaledwie trzy. Podobnie wygląda sytuacja w Augustowie i Suwałkach.
- Nie do mnie należy ocena, ale liczby nie kłamią - dodaje sędzia R. Filipow. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna