Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacze PO walczą o każdy głos: Mnożą się partyjni koledzy

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Okazuje się, że na początku lipca ub. r. koło Platformy Obywatelskiej w Michałowie liczyło około 20 członków i nie odbiegało swą liczebnością od pozostałych kół w powiecie białostockim. Teraz liczy ono... 123 członków.

Burmistrz Michałowa, Marek Nazarko kazał swoim podwładnym zapisać się do Platformy Obywatelskiej - twierdzi nasz Czytelnik. Sam włodarz zaprzecza, ale okazuje się, że prawie 30 procent członków PO w powiecie to mieszkańcy gm. Michałowo.

W PO zbliżają się wybory m.in. władz powiatowych. Marek Nazarko jest jednym z kandydatów na przewodniczącego partii w powiecie białostockim. Zdaniem naszego informatora, gwałtowny wzrost członków to sztuczne pompowanie składu swego koła partyjnego.

- Nikomu nie kazałem wstępować do naszego koła, zresztą nawet nie jestem jego prezesem - mówi Nazarko. - W kole tym zasiadają przedsiębiorcy i osoby, które nie są związane z urzędem. Najwyżej kilku z nich jest pracownikami urzędu miasta lub instytucji mu podległych. Wstąpili oni do koła ponad rok temu.

Okazuje się, że na początku lipca ub. r. koło Platformy Obywatelskiej w Michałowie liczyło około 20 członków i nie odbiegało swą liczebnością od pozostałych kół w powiecie białostockim. Teraz liczy ono... 123 członków. A wszystkie 17 kół skupia 431 osób. 102 mieszkańców gminy Michałowo zapisało się do PO właściwie w tym samym miesiącu. Jak się dowiedzieliśmy, siedmiu członków tego koła należy do jednej rodziny, a 17 to osoby powyżej 70. roku życia, dwoje ma 80 lat.

- To rekord na skalę kraju, zarówno ze względu na liczbę nowych członków, jak i ich wiek - mówi poseł Damian Raczkowski, który jest obecnym przewodniczącym struktur PO w powiecie białostockim i kontrkandydatem Nazarki w zbliżających się wyborach na to stanowisko. - Zawsze mi się wydawało, że program PO trafia raczej do ludzi młodych, zaskoczyło mnie, że w Michałowie popierają go także osoby starsze. Zastanawiam się, czy ze względu na nie podczas zjazdu wyborczego nie zamówić ambulansu. Wybory mogą trwać nawet 6 godzin, a stres może źle wpłynąć na ich samopoczucie.

Jak twierdzi Nazarko, w innych kołach - tych sprzyjających Raczkowskiemu - też wstępowali nowi członkowie, jeszcze na początku obecnego roku, a nawet w marcu.
- Było tak w kołach Dobrzyniewie, Tykocinie, Łapach Wasilkowie i Choroszczy - wymienia Nazarko.

W każdym z nich przyjęto po kilku nowych członków. W kole w Choroszczy, z którego wywodzi się Raczkowski w styczniu i marcu ubiegłego roku przyjęto dziewięciu nowych członków.
Jak opowiada Nazarko, doprowadziło to do takiej sytuacji, że gdy wybierano delegatów na wybory władz powiatowych, to część z nich nie miała jeszcze nawet praw wyborczych. Nabędą je dopiero w październiku.

- Mamy tu do czynienia ze sztucznym pompowaniem liczebności koła - komentuje sytuację w powiatowej PO Sławomir Oliwniak z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. - Podobne zjawisko miało miejsce w Małopolsce, przy okazji wyborów do krajowych władz PO. Nie można tu mówić o łamaniu prawa, czy wewnętrznych przepisów, ale to zachowanie polityków jest nieetyczne, a wręcz śmieszne. Świadczy ono o politycznej słabości i na dłuższą metę nie prowadzi do sukcesu.

Według niego, nawet jeśli kandydat, dzięki dodatkowym "szablom" podczas głosowania zostanie przewodniczącym, to i tak nie będzie miał on realnego poparcia wśród aktywnych członków partii.
Zgodnie z zasadą przyjętą w PO, by wziąć udział w wyborach władz partii, należy być jej członkiem co najmniej pół roku i mieć opłacone bieżące składki. Jak usłyszeliśmy w biurze podlaskiej Platformy, każdy nowy członek jest weryfikowany. Specjalni ankieterzy dzwonią do nowo przyjętych i pytają, czy rzeczywiście świadomie oni chcieli wstąpić do partii.
Oliwniak chwali to, że partia ustanowiła rozwiązania, które mają ograniczyć pompowanie kół partyjnych. - Jak widać nie jest to może metoda skuteczna, ale zawsze takie rozwiązanie jest lepsze niż brak jakiegokolwiek - ocenia.

Wybory na przewodniczącego struktur powiatowych partii odbędą się 4 października. Wezmą w nim udział delegaci z 17 kół w powiecie białostockim. Liczba delegatów z danego koła zależy od jego liczebności. Najliczniejsze jest obecnie koło w Michałowie. Daleko za nim jest koło w Choroszczy, które ma 64 członków. Pozostałe mają dużo mniejsze znaczenie.

- Rywalizacja wewnętrzna w lokalnej Platformie Obywatelskiej sprowadza się do walki między dwiema frakcjami posłów Roberta Tyszkiewicza i Damiana Raczkowskiego - komentuje Oliwniak.
Obaj panowie rywalizowali ze sobą w ostatnich wyborach do władz podlaskiej PO, wygrał wówczas Raczkowski. Teraz Tyszkiewicz zgłosił swą kandydaturę na przewodniczącego podlaskiej PO i białostockich struktur miejskich. W mieście rywalizować z nim będzie Karol Pilecki, członek zarządu województwa podlaskiego. Raczkowski strać się będzie o przewodnictwo w powiatowych strukturach partii. Nie powiedział jeszcze, czy będzie też walczył o szefostwo w strukturach regionalnych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna