Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś prawdziwych szewców jest coraz mniej

Redakcja
- Jestem jedynym szewcem z dyplomem w naszym mieście. Kocham swój zawód i do końca życia będę reperować buty - mówi z dumą Ryszard Jarek. - Mam stałych klientów, którzy zawsze do mnie wracają. Może dlatego, że nie klnę jak szewc.
- Jestem jedynym szewcem z dyplomem w naszym mieście. Kocham swój zawód i do końca życia będę reperować buty - mówi z dumą Ryszard Jarek. - Mam stałych klientów, którzy zawsze do mnie wracają. Może dlatego, że nie klnę jak szewc.
Dobry szewc potrafi ze starych, obdartych butów wyczarować coś, co wyglądem powinno przypominać całkiem nowe obuwie. Taka maksyma krąży wśród panów wykonujących ten zawód.

- Wiadomo, but świadczy o człowieku i jego charakterze. Jednym słowem, musi być na wysoki połysk - mówi Ryszard Jarek, szewc z suwalskiego bazaru.

Zębami prostują gwoździe

Wykonują rzemiosło polegające na naprawie i tworzeniu nowego obuwia. To ostatnie jest już praktycznie w zaniku. Bo kto dzisiaj zamawia buty u szewca?
W latach dziewięćdziesiątych całemu fachowi groziło zresztą wymarcie. Obuwie było stosunkowo tanie i ludzie, zamiast naprawiać, kupowali nowe. Ale potem relacja cenowa się zmieniła. W Suwałkach pojawiły się nowe zakłady. Ludziom znowu zaczęło się opłacać naprawianie butów.

Kiedyś fach był przekazywany z pokolenia na pokolenie, a dyplomy czeladnicze i mistrzowskie uzyskiwało się w cechach. Wielu szewców było też samoukami. Do perfekcji dochodzili na zasadzie prób i błędów.

Ryszard Jarek w zawodzie pracuje już pięćdziesiąt lat.

- Szewcem jestem z wykształcenia. Technikum skórzane o specjalizacji szewstwo kończyłem jako młodzieniec w Warszawie, a w 1980 zdałem egzamin potwierdzający moje kwalifikacje zawodowe - mówi. - Dodatkowo szkoliłem się prywatnie.
Dzisiaj nie ma żadnej szkoły, która kształciłaby w tym kierunku.
- Od dziesięciu lat nie było u nas egzaminu na szewca. Wszyscy boją się tego fachu. Krąży bowiem opinia, że u szewca chłopcy gwoździe zębami prostują - mówi Jacek Hordejuk z Izby Rzemieślniczej w Białymstoku.

Kobiety niszczą najbardziej

- Lubię swój zawód. Mam ciągły kontakt z ludźmi. Zawsze coś fajnego opowiedzą. Czasem nawet jakiś dowcip - mówi szewc z miejskiego targowiska.
Praca nie jest ciężka. Zazwyczaj pracują po osiem godzin, ale, jak jest więcej klientów, zostają dłużej.

- Tylko te nasze kleje podrażniają oczy i nos - narzeka R. Jarek. - Na szczęście palców nigdy sobie nie poobijałem. Jestem ostrożny.

Najczęściej naprawiają obcasy, zelówki i wymieniają fleki.
Według Waldemara Skrodzkiego, innego suwalskiego szewca, buty niszczą najbardziej kobiety.

- Ach te ich obcasy - macha tylko ręką.
Jego zakład mieści się przy ul. Marii Konopnickiej. Działalność gospodarczą zarejestrował w 1996 roku.

- Wcześniej pracowałem w PEC-u - opowiada. - Sytuacja zmusiła mnie do zmiany fachu. Nie ukrywam, że nie jest to mój wymarzony zawód.

Bez butów chodzi

Ile zarabia szewc? Tego dokładnie nikt nie wie. Nasi rozmówcy twierdzą, że w Suwałkach miesięcznie da się wyciągnąć 1500 zł na rękę, a w najlepszych okresach - 2000 zł.

W tym fachu wiele się zmieniło. Szewcy mają do dyspozycji nowoczesne maszyny. Taki zakład, na miarę XXI wieku, znajduje się np. na ul. Sikorskiego. Jego właścicielem jest Wiesław Rykaczewski.

Ceny za naprawę obuwia są różne. Każdy szewc ustala swój własny cennik. I tak, na przykład, za wymianę fleków trzeba zapłacić od 10 do 15 zł. Najwięcej, spośród standardowych usług, kosztuje natomiast wymiana całej podeszwy.
Z usług korzystają zarówno ludzie biedni, jak i bogaci.

- Na to nie ma reguły - twierdzą zgodnie suwalscy szewcy. - Jesteśmy po to, aby pomagać wszystkim. A poza tym - klient nasz pan. Dzięki niemu mamy na chleb. Przyjmujemy każde zlecenie.

Twierdzą, że na naprawę i klejenie własnych butów nie starcza im już czasu.
- W tym powiedzeniu, iż szewc bez butów chodzi coś jednak jest - przyznają.
Lidia Malinowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna