MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ełk. W szpitalu pracuje coraz więcej lekarzy i pielęgniarek z innych miast

<B>(mos)</B>
Zdaniem dyrekcji ełckiego szpitala, są w nim jeszcze miejsca pracy zarówno dla lekarzy, jak i pielęgniarek
Zdaniem dyrekcji ełckiego szpitala, są w nim jeszcze miejsca pracy zarówno dla lekarzy, jak i pielęgniarek M. Hirsztritt
Przedstawiciele części ełckiego środowiska medycznego są oburzeni decyzjami dyrekcji Mazurskiego Centrum Zdrowia. Szpital zatrudnia bowiem lekarzy i pielęgniarki z innych miast, m.in. Augustowa i Grajewa, podczas gdy dla ełczan nie ma pracy. Szef szpitala twierdzi, że w mieście brakuje specjalistów.

W ostatnich miesięcach zmieniła się nie tylko siedziba Mazurskiego Centrum Zdrowia w Ełku, ale też personel medyczny. W MCZ pracuje kilkunastu lekarzy z innych miast, np. anestezjolodzy, onkolodzy, ginekolog. Zatrudniono również pielęgniarki z pobliskich miejscowości zatrudniono.
Z Ełku do Sejn
- Lekarze z Ełku muszą dojeżdżać do Sejn, bo nie ma dla nich miejsca w tutejszym szpitalu - mówi Józef Rejewski, były ordynator chirurgii i przewodniczący Rady Miasta Ełk. - To nie jest normalna sytuacja. Nie wiem, o co tu chodzi. Pielęgniarki są ściągane z odległych miejscowości, podczas gdy nasze pozostają bezrobotne. Ich podania nie są w ogóle przyjmowane.
Andrzej Bujnowski, dyrektor Pro Medicy Mazurskiego Centrum Zdrowia twierdzi, że zatrudnił z innych miast m.in. anestezjologów, onkologów, chirurga dziecięcego oraz ginekologa na dyżur, ponieważ brakowało lekarzy, a w Ełku nie było chętnych do pracy.
- Jeśli podanie o zatrudnienie złoży anestezjolog z Ełku, to chętnie go przyjmę - mówi Andrzej Bujnowski. - Brakuje mi jeszcze co najmniej jednego lekarza tej specjalności, chociażby do karetki reanimacyjnej.
Ze stażem, ale bez pracy
Katarzyna Łabacz jest jedną z ełckich pielęgniarek, która twierdzi, że bezskutecznie ubiega się o pracę w miejscowym szpitalu.
- Zwolniono mnie w trakcie przekształcania szpitala - mówi Katarzyna Łabacz. - Byłam wtedy na urlopie wychowaczym. W styczniu ub.r. złożyłam podanie o pracę i na odpowiedź czekam do dziś. Jestem pielęgniarkę po studiach magisterskich i podyplomowych, z pięcioletnim stażem pracy.
- Osób z takimi problemami jest więcej - twierdzi Barbara Radziewicz, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej OPZZ "Konfederacja Pracy" w Ełku. - Przychodzą do mnie po pomoc głównie pielęgniarki, których podań nie przyjęto. Sądzę, że jest to "kara" za dochodzenie w sądzie swoich praw, np. ubieganie się wypłat zaległych "trzynastek" od likwidowanego SPZOZ.
Kandydaci poszukiwani
Urszula Kucharska, wicedyrektor szpitala uważa, że zarzuty są całkowicie bezpodstawne.
- Faktycznie, zatrudniamy lekarzy z innych miast, jeśli brakuje specjalistów z Ełku - tłumaczy Urszula Kucharska. - Obecnie nie ma żadnego podania o pracę złożonego chociażby przez anestezjologa. Nie można też zapominać, że najważniejsze są kwalifikacje. Pierwszeństwo mają lekarze z drugim stopniem specjalizacji. Jeśli chodzi o pielęgniarki, to nawet teraz poszukujemy kandydatek do pracy, szczególnie pielęgniarek anestezjologicznych i instrumentariuszek. Zapewniam, że ełccy lekarze nie są dyskryminowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna