Około 45-minutowy film o Jaćwingach zobaczymy najprawdopodobniej w przyszłym roku. Kiedy dokładnie, nie wiadomo. Jak wyjaśnia Bogusław Wasilewski, fotograf i pomysłodawca projektu, wszystko zależy od pogody. - Chciałbym, aby większość scen została nakręcona jesienią z uwagi na piękne kolory, ale nie mam pewności, czy pozwolą nam na to warunki atmosferyczne - mówi Wasilewski.
Odbył się już casting
Film będzie typowo amatorski. Weźmie w nim udział około 50 osób. - Nawiązaliśmy współpracę z grupami rekonstrukcyjnymi z Polski i Litwy - informuje pomysłodawca.
Odbył się także casting do filmu, na który zgłosiło się około dziesięciu młodych osób. - Każdy jest inny, inaczej przekazuje swoje emocje. Ważna jest także barwa głosu - mówi Wasilewski.
Fotografowi szczególnie utkwiła w pamięci Asia, która ma w filmie zagrać pannę młodą.
Role w filmie dostały także dwie uczennice III Liceum Ogólnokształcącego. Klaudia Arasimowicz i Ania Kozłowska po raz pierwszy w życiu stanęły przed kamerami. Musiały odegrać scenki rodzajowe. - Stres oczywiście nam towarzyszył, ale to fajna przygoda i nowe doświadczenie - mówią dziewczyny. Czy uczennice zagrają w filmie, jak mówią, zależy od tego, kiedy będzie kręcony. - Jesteśmy tegorocznymi maturzystkami i nie wiemy, czy uda nam się pogodzić naukę z tą przyjemnością - dodają.
Przyjadą też z Litwy
Film o Jaćwingach początkowo miał opierać się tylko na bijatykach na polanie. Z czasem pomysłodawca projektu zmienił zdanie. - Spróbujemy nakręcić film bardziej artystyczny polegający na budowaniu obrazu, kadrowaniu i barwnym przekazie - wyjaśnia. Nie będzie to jednak film w 3D, chociaż taki pomysł też pojawił się w głowie Wasilewskiego.
Widz ma czuć się tak, jakby uczestniczył w akcji filmu. - Udało nam się zaangażować grupę rekonstrukcyjną z Litwy - zapowiada Wasilewski. - Przywiozą ze sobą typowe do tamtego okresu żmudzkie zbroje, które jest bardzo ciężko znaleźć - dodaje. Pomysłodawca chce także wprowadzić do filmu scenę pieczenia na rożnie barana.
Zdecyduje przypadek
Teraz powstaje scenariusz. Póki co, powstał tylko jego zarys. - Cały czas rodzą się nowe pomysły - mówi Wasilewski. - Możliwe, że będą scenki, które nakręcone zostaną pod wodą.
Trzeba jeszcze przypisać role do poszczególnych aktorów. Jak mówi Wasilewski, większość z nich jeszcze nie wie, o co na planie filmowym chodzi.
- Samo kręcenie, to jeden wielki przypadek - mówi pomysłodawca projektu. - Będziemy wyłapywać takie momenty, które niekoniecznie muszą być zawarte w scenariuszu.
Film nie jest w żaden sposób finansowany.
- Wszystko załatwiamy w miarę naszych możliwości - wyjaśnia Wasilewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?