Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Giby. Hotel Jerzego Sewastynowicza nie funkcjonuje, bo brakuje formalności. Mieszkańcy: "We wsi powstał hotel widmo"

Helena Wysocka
Chodzi o okazały budynek, który pięć, czy sześć lat temu został wzniesiony na obrzeżach Gib. W urokliwym miejscu, bo przy lesie i blisko jeziora.
Chodzi o okazały budynek, który pięć, czy sześć lat temu został wzniesiony na obrzeżach Gib. W urokliwym miejscu, bo przy lesie i blisko jeziora. 123RF
We wsi powstał hotel widmo - ironizują mieszkańcy. - Jeszcze go nie ma, bo nie zostały załatwione formalności, a właściciel już zaprasza gości.

Przedsiębiorca przypomina, że prawa nie łamie, bo to jego problem co zrobi z letnikami, jeśli w ogóle się zgłoszą.

- Mam już dość tych oszczerstw i donosów - denerwuje się Jerzy Sewastynowicz. - Ludzie chyba nie mają swoich problemów, że żyją cudzymi. A najciekawsze jest to, że za tymi donosami do redakcji, czy urzędów stoją ci, którzy siedzą w pierwszych ławkach w kościele. Boga się nie boją, tyle mogę powiedzieć.

Zobacz też Sanepid na weselu. Pracownicy nie zostali wpuszczeni

Ma nadzieję, że przed nadchodzącym sezonem turystycznym załatwi niezbędne formalności i obiekt zostanie oddany do użytku.

- W końcu minionego tygodnia złożyłem projekt zamienny, którego domagał się inspektor nadzoru budowlanego - dodaje rozmówca. - Może ta farsa wreszcie się skończy.

Hotel tętni życiem

Chodzi o okazały budynek, który pięć, czy sześć lat temu został wzniesiony na obrzeżach Gib. W urokliwym miejscu, bo przy lesie i blisko jeziora. Wprawdzie pomiędzy budynkiem a akwenem przebiega dość ruchliwa droga, ale za to vis a vis pałacu - jak to we wsi mówią - gmina urządziła plażę.

Pewnie hotel dawno by już oficjalnie funkcjonował gdyby nie fakt, że Sewastynowicz w trakcie inwestycji dokonał wielu poprawek. Tak przynajmniej twierdzi Czesław Niewiadomski, inspektor nadzoru budowlanego w Sejnach.

- Inwestor musi teraz wykonać projekt zastępczy - mówi wprost urzędnik. - W innym przypadku budynek nie zostanie odebrany. Mówiąc inaczej, właściciel nie uzyska zgody na użytkowanie.

A to oznacza, że nie wolno prowadzić w nim działalności gospodarczej. Ale we wsi twierdzą, że mimo to w budynku pełno jest gości.

- Niedawno odbywał się tam kurs salsy, przyjechało chyba ze sto osób - opowiada nam kobieta (nazwisko do wiadomości redakcji). - A podczas weekendów organizowane są przyjęcia weselne.

Cały artykuł przeczytasz we wtorkowym wydaniu Nowin Suwalskich 27.03.2018 oraz w czwartek na www.plus.wspolczesna.pl

Jarmark w Suwałkach, 1979 rok

Rolnicy i rolnictwo w PRL. To były czasy i technologia! (zdjęcia)

Magazyn Informacyjny 23.03.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna