Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Goniła złodzieja, doznała wypadku. W nagrodę... zwolnili ją z pracy

Bartosz J. Klepacki
– Będę walczyć – mówi Katarzyna Olszewska
– Będę walczyć – mówi Katarzyna Olszewska
Ponad rok trwa już walka Katarzyny Olszewskiej o powrót do zdrowia. 30 maja ubiegłego roku goniła złodzieja w markecie Lidla w Zambrowie, w którym pracowała. Złodziejowi udało się uciec, ona doznała poważnego wypadku.

Ponad rok trwa już dramatyczna walka Katarzyny Olszewskiej z Zambrowa o powrót do zdrowia. 30 maja ub. roku, narażając własne życie, goniła złodzieja w markecie Lidl w Zambrowie, w którym pracowała. Złodziejowi udało się uciec, ona doznała urazu w poważnym wypadku.

Wewnętrzne automatyczne drzwi wejściowe do marketu z całym impetem uderzyły ją w bark. Straciła równowagę i przewróciła się na podłogę, tak nieszczęśliwie, że kolejne drzwi automatyczne przez kilka minut z olbrzymią siłą zatrzaskiwały się na jej głowie. Dopiero reakcja przypadkowych klientów oraz pracownic sklepu ją uratowały. Ale ten wypadek w pracy był początkiem jej problemów, które trwają do dzisiaj.

Walka o powrót do zdrowia
- Wypadek wydarzył się około godz. 14. Przez następne pół godziny siedziałam sama w pokoju socjalnym - relacjonuje Katarzyna Olszewska. - Jednak musiałam wrócić do pracy, m.in. sprzątałam do końca zmiany - dodaje.

Następnego dnia, za namową koleżanki, pojechała do szpitala. Tam lekarze stwierdzili jednoznacznie wstrząśnienie mózgu. Od tego czasu kobieta odczuwa stale ból w karku, nie może chodzić. Lekarze nie potrafią zdiagnozować, co jej jest.

- Od momentu wypadku przechodzę stałą rehabilitację, by móc powrócić do zdrowia - mówi Olszewska. - Jest to nie tylko bolesne, ale także kosztowne, dlatego postanowiłam, że będę walczyć o odszkodowanie od mojego byłego zakładu pracy.

Kierownik unikał...
Jak podkreśla Olszewska, kierownik zambrowskiego Lidla, ani w chwilę po wypadku, ani przez cały okres rehabilitacji nie zainteresował się jej stanem zdrowia. A wręcz przeciwnie, stwarzał jej na każdym kroku jeszcze dodatkowe problemy. Wszystko wyglądało tak, jakby uznał, że wypadku w ogóle nie było.

- Protokół wypadkowy, który spisany powinien być niezwłocznie, został w moim przypadku spisany pięć miesięcy po wypadku - opowiada kobieta. - Wielokrotnie starałam się załatwić to wcześniej, jednak kierownik wyraźnie mnie unikał. Jak już się umówił, to zawsze dziwnym trafem coś mu wyskakiwało i się nie pojawiał.

Działaniami kierownika marketu zaskoczony był także BHP-owiec, który, jak relacjonuje Olszewska, dziwił się, że protokół nie został od razu spisany. Wiele wątpliwości budzi także kwestia rozwiązania umowy o pracę. Mimo przebywania na zwolnieniu, Olszewskiej doręczono wypowiedzenie.

Lidl wyjaśnia
- Będę walczyć z władzami sieci o odszkodowanie, ale także chcę przestrzec innych przed tak nieludzkim traktowaniem - mówi poszkodowana.

Po wielu próbach kontaktu ze spółką Lidl Polska dowiedzieliśmy się tylko tyle, że po naszej interwencji zainteresowano się sytuacją w zambrowskim Lidlu:

- Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające zaistniałą sytuację - tłumaczy Monika Koniecka-Kummerow z sekretariatu Zarządu Lidl Polska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna