Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarze też chcą kosić, ale nie mają na to szans

Redakcja
Rolnicy są zainteresowani dzierżawą łąk biebrzańskich, ale mają niewielkie szanse, by wygrać przetarg otwarty
Rolnicy są zainteresowani dzierżawą łąk biebrzańskich, ale mają niewielkie szanse, by wygrać przetarg otwarty Archiwum
Rolnicy prowadzący gospodarstwa w sąsiedztwie Biebrzańskiego Parku Narodowego uważają, że obecne przepisy nie dają im szansy na wydzierżawienie łąk. Zapowiadają, że będą wnioskować do ministerstwa środowiska o zmianę niekorzystnych uregulowań. W siedzibie Podlaskiej Izby Rolniczej odbyło się spotkanie (uczestniczył w nim m.in. dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego), które dotyczyło dzierżawy gruntów oraz odstrzału sanitarnego dzików na terenie BPN.

Jak mówi Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, to rolnicy (z Rolniczego Komitetu Obywatelskiego) prosili o zorganizowanie takiego spotkania. Oprócz dyrektora BPN w spotkaniu uczestniczyli m.in. Tomasz Pucek, główny specjalista Wydziału Parków Narodowych w Ministerstwie Środowiska oraz Henryk Grabowski, podlaski wojewódzki lekarz weterynarii.

Odstrzał jest prowadzony

– Z obserwacji czynionych przez rolników wynika, że na terenie parku jest dużo dzików – opowiada Grzegorz Lesz­czyński. – Jednak dyrektor BPN zapewniał, że jest prowadzony odstrzał sanitarny, ale nie zajmują się nim koła łowieckie, tylko myśliwi będący pracownikami parku. 

– My, podobnie jak koła łowieckie, jesteśmy zobowiązani do redukcji dzików na terenie powiatów monieckiego i grajewskiego do stanu 0,01 szt. na kilometr kwadratowy – mówi Andrzej Grygoruk, dyrektor Bieb­rzańskiego Parku Narodowego.

 

Dodaje, że roczny odstrzał powinien kształtować się na poziomie 140 dzików rocznie. W minionym roku na terenie parku odstrzelono 105 dzików, a 5 znaleziono martwych. W październiku minionego roku prowadzona była inwentaryzacja – naliczono 66 dzików. Z czego 26 zostało odstrzelonych w minionym roku (w okresie październik – grudzień), a 32 – w tym roku. A więc powinno zostać tylko osiem dzików.

– Osiem dzików na terenie całego parku? – dziwi się Grzegorz Szklanko z Rolniczego Komitetu Obywatelskiego.  – To niemożliwe.

Andrzej Grygoruk przyznaje, że dane uzyskane podczas inwentaryzacji mogą nie być precyzyjne, odstrzał sanitarny będzie prowadzony.

– Wśród naszych pracowników jest 20 myśliwych i to oni będą prowadzić ten odstrzał – tłumaczy.

Rolnicy zamierzają również wnioskować o zniesienie okresu ochronnego oraz zakazu strzelania do loch dzików.

– Bo jak można zredukować populację dzików do stanu 0,01 sztuki na kilometr kwadratowy, jeśli nie można strzelać do loch – pyta Grzegorz Szklanko.

Rolnicy chcą dzierżawić łąki, ale są bez szans

Drugim, istotnym dla rolników, problemem jest kwestia dzierżawy łąk biebrzańskich. Grzegorz Szklanko z Rolniczego Komitetu Obywatelskiego przy­znaje, że rozmowy z obecnym dyrektorem parku trochę uspokoiły rolników.

– Widać wolę współpracy – podkreśla Szklanko.

Jak tłumaczy, wielu rolników mieszkających w sąsiedztwie BPN chętnie by wydzierżawiło łąki będące własnością parku. Problem w tym, że park nie może zorganizować przetargu ograniczonego (nie zezwalają na to przepisy) do rolników. Gospodarze w starciu z dużymi, warszawskimi firmami nie mają szans.

Skąd tak duże zainteresowanie biebrzańskimi łąkami? Chodzi o dopłaty rolnośro­dowiskowe, w ramach których – jak szacują zainteresowani – można otrzymać rocznie 1-2 tys. zł na hektar łąk (w zależności od realizowanych pakietów).

– Rolnikom zależy też na ściółce – tłumaczy Grzegorz Szklanko. – W ostatnich latach,  które były bardzo suche, brakowało ściółki, a jej ceny niejednokrotnie przewyższały ceny sianokiszonki.

 

Jak zauważa członek Rolniczego Komitetu Obywatelskiego, rolnictwo w okolicach parku jest rozdrobnione. 

Gospodarze ubożeją z roku na rok.

– W otulinie parku są obostrzenia, które pomniejszają nasz dochód – tłumaczy. – Dlatego dzierżawiąc biebrzańskie łąki, moglibyśmy sobie dorobić, to byłaby nasza rekompensata – tłumaczy.

Dlatego rolnicy zamierzają domagać się zmiany przepisów, chcą by można było organizować przetargi ograniczone. Podczas spotkania w izbie rolniczej padła propozycja, by skierować tę sprawę do ministerstwa środowiska i wnioskować o zmianę niekorzystnych uregulowań.

Najpierw rolnicy, później firmy

Chodzi o to, by najpierw przetargi skierować do rolników z gmin, na terenie których znajduje się Biebrzański Park Narodowy. Należy im umożliwić dzierżawę działek o powierzchni 10-20 hektarów. Na resztę łąk, bo rolnicy nie są w stanie dużo „obrobić”, powinien być ogłoszony przetarg otwarty.

Dyrektor BPN przyznaje, że dotychczas przetargi na dzierżawę biebrzańskich łąk wygrywały duże firmy, które mają specjalistyczny sprzęt do koszenia. Na przykład w minionym roku wśród dzierżawców było tylko dwóch rolników. Popiera on propozycje gospodarzy.

– Zależy mi na dobrych relacjach z okolicznymi rolnikami – deklaruje.

Dodaje, że najbardziej zależałoby mu na tym, by na terenach parku prowadzony był wypas bydła.

Barbara Kociakowska

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna