Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny uskok braku dobrej woli

Anna Piotrowska
Czy musi zdarzyć się tragedia, aby zlikwidowano niebezpieczny uskok?
Czy musi zdarzyć się tragedia, aby zlikwidowano niebezpieczny uskok? A. Piotrowska
Bielsk Podlaski. Mieszkańcy ulicy Norwida nie kryją swej irytacji. Ludzkie zdrowie i życie nie ma ceny. Ale dla bielskich urzędników ważniejsze są pisemka, a cenniejsza... wywrotka żwiru.

Rzecz dotyczy przebudowy ulicy, a przede wszystkim zlikwidowania niebezpiecznego uskoku na skrzyżowaniu z Brańską.
Projekt przebudowy instalacji sanitarno-kanalizacyjnej, w którym ujęto również utwardzenie nawierzchni, rozpoczęto w październiku 2005 r. Termin jego dwuletniej ważności upłynie więc niebawem.
- Jak wygaśnie projekt zakładający utwardzenie nawierzchni, to znowu będą potrzebne pieniądze na nowy i tak w kółko - mówi zdenerwowany mieszkaniec Norwida. - Byłem już wszędzie w imieniu całej dzielnicy i ciągle jestem odsyłany do kolejnych urzędników. To jest karygodne. I nie chodzi już o to, że jak tylko popada deszcz lub śnieg, grzęźniemy w błocie. Szczególnie niebezpieczny jest uskok na skrzyżowaniu z drogą krajową - Brańską. To trasa często uczęszczana. Wyjazd z naszej ulicy jest zaś utrudniony, co może skończyć się tragicznie.
- Nie mamy pieniędzy - mówi Jerzy Bartoszuk, pełniący obowiązki kierownika Referatu Inwestycji i Zamówień Publicznych UM. - Takich dróg w Bielsku mamy ok. 50. W trzecim kwartale tego roku planujemy złożyć wniosek o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej na utwardzenie nawierzchni na Norwida. Dostaniemy pieniądze - przebudowa ruszy, nie dostaniemy - nie ruszy. Poza tym skrzyżowanie nie jest naszym zmartwieniem, ale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ponieważ uskok leży w pasie drogi krajowej.
- Zostałem o tej sytuacji powiadomiony telefonicznie przez urząd miasta, ale jest problem. Dopóki nie dostanę od niego chociaż krótkiego pisma zezwalającego na przebudowę, nie mogę jej rozpocząć. Mógłbym, gdyby Norwida była drogą utwardzoną, bo tak wynika z ustawy, a że nie jest, co mam zrobić? - mówi Jan Dawidziuk, kierownik wydziału GDDKiA w Bielsku Podlaskim. - Gdy tylko dostanę odpowiednie pismo, natychmiast zlecimy wykonanie remontu.
Pismo jednak nie wpłynęło, a w październiku minie termin zatwierdzonego projektu.
- Nie wymagamy asfaltu czy kostki. Niech chociaż wysypią 10 cm żwiru. Urzędnik, jak mu o tym wspomniałem, od razu wykrzyczał, ile to kosztuje wywrotka żwiru. Ale czy więcej niż bezpieczeństwo ponad 50 osób, które mieszkają na naszej ulicy? - pyta jeden z mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna