Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inność nie może być powodem prześladowań

Artur Brzeziński Centrum Edukacji Naauczycieliw Białymstoku
O poszanowaniu dla różnorodności można uczyć na lekcjach historii czy języka polskiego
O poszanowaniu dla różnorodności można uczyć na lekcjach historii czy języka polskiego
O poszanowaniu dla różnorodności można uczyć na lekcjach historii czy języka polskiego

Dyskryminowanie to odmawianie praw, ograniczanie ich, utrudnianie ubiegania się o szczęście. To także aresztowania, wypędzenia, pozbawianie własności. W szczególnych przypadkach przynależność do innych jest powodem wydania wyroku śmierci. W czasie II wojny światowej skazywano na śmierć całe narody. Te doświadczenia postawiły przed współczesną edukacją szkolną nowe zadania.

Prawo do ubiegania się o szczęście oraz do wolności i swobody gwarantowała już amerykańska Deklaracji Niepodległości z 1776 r. Przez kolejne prawie 240 lat zwolennicy swobody w ubieganiu się o szczęście jako nienaruszalne prawo każdego człowieka ścierali się z tymi, którzy uważali, że do szczęścia są właściwe i niewłaściwe sposoby dążenia, że takie prawo mają w określonych miejscach tylko wybrane osoby i grupy. Gdy wygrywali ci drudzy, nastawał czas prześladowań prowadzonych na skalę prywatną i/lub państwową. Pewne osoby traktowano gorzej. Dyskryminowano je ze względu na płeć, wiek, wyznanie, orientację polityczną lub seksualną, kolor skóry, język, narodowość.

Właściwie powodów do odmawiania innym swobody ubiegania się o szczęście może być nieograniczona liczba. Można przecież dyskryminować np. długowłosych czy niedosłyszących, biednych. Można dyskryminować na własną rękę, można w grupie, można robić to, korzystając z całej potęgi urzędów, organów i służb. Dyskryminowanie to odmawianie praw, ograniczanie ich, utrudnianie ubiegania się o szczęście.

Do dyskryminacji prowadzi ścieżka początkowo niemal niezauważalna. Ktoś mówi: Ja po prostu nie lubię innych (powód inności może być dowolny). Wydaje się to takie niewinne - przecież mamy prawo do lubienia i nielubienia kogo chcemy. Czasem owo nielubienie u niektórych osób, w określonym czasie i miejscu zaczyna przyjmować formę otwarcie, głośno, publicznie wyrażanej dezaprobaty, połączonej z unikaniem innych. Nadal komuś może wydać się niegroźne. Nikt nie może nam kazać przyjaźnić się z innymi. Są jednak osoby i grupy, które postanawiają swoją niechęć wyrazić poprzez działanie. Gdy sięgną po władzę na pewnym terytorium, to takie traktowanie wpisują do porządku prawnego. Teraz inni mają być gorzej traktowani przez wszystkich, także tych, którzy takie zachowanie potępiają.

Podręczniki historii Europy połowy XX wieku zawierają opisy tego, co może stać się dalej. Pozbawieni praw inni są bici, aresztowani, wypędzani, pozbawiani własności. W szczególnych przypadkach przynależność do innych była powodem wyroku śmierci.

Te doświadczenia miały wpływ na postawienie przed edukacją w szkołach jeszcze jednego zadania: uczenia o tym, że inni to też tacy jak my i nikomu nie wolno dyskryminować kogoś z tego powodu, że różni się od większości. Tematyka antydyskryminacyjna znajduje się w wielu miejscach nowej podstawy programowej. O poszanowaniu dla różnorodności można uczyć na lekcjach wiedzy o społeczeństwie, historii czy języka polskiego itd. Jednak to, czy tak się dzieje i jak efektywnie taka edukacja jest prowadzona, zależy od nauczycieli.

W 2011 r. Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej opublikowało wyniki badania, którego celem było sprawdzenie, jak w rzeczywistości wygląda edukacja antydyskryminacyjna w polskich szkołach. Zdaniem autorów tej publikacji, od nauczycieli nie oczekuje się kwalifikacji do prowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej. W podręcznikach i programach nauczania problematyka związana z poszanowaniem innych i różnorodnością jest uwzględniana w sposób niezadowalający. Badania przeprowadzone w szkołach pokazały zaś, że istnieje rozdźwięk pomiędzy tym, co deklarują nauczyciele a tym, co widzą uczniowie. Ci pierwsi wskazują, że poruszają tematy związane z homofobią. Młodzi mówią zaś, że z takim treściami nie zetknęli się na lekcjach.

To, czego dowiadują się uczniowie, jest nie tylko efektem świadomych działań pedagogów. Jest jeszcze uczenie się poprzez obserwację tego, jak nauczyciele zachowują się wobec odmienności, jak reagują na inne niż ich opinie, przekonania, gusty. Bo edukacja antydyskryminacyjna to też chwile, w których nauczyciel reaguje na inność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna