Inwestor centrum unieszkodliwiania odpadów zmienił taktykę

Spółka chce w Czerwonym Borze wybudować za 20 mln zł jedno z pierwszych w Polsce ekologicznych centrów unieszkodliwiania dopadów ze spalarnią, linią recyklingu i składowskiem odpadów niebezpiecznych z wykorzystaniem technologii duńskiej firmy Seghers. Obiecuje miejsca pracy na początek dla 40 osób.
Inwestor wydzierżawił od Lasów Państwowych 10 ha nieużytków obok składowiska odpadów miasta Zambrowa w pobliżu miejscowości Krajewo Budziły. Plany te spotkały się ze sprzeciwem radnych z gminy Zambrów. Podjęli oni uchwałę, zakazującą lokalizacji tego typu inwestycji na terenie gminy.
- W tej sytuacji negatywna decyzja wójta była według nas przesądzona - powiedział prezes RCUO Janusz Rydzewski.
8 lipca spółka złożyła nowy wniosek o wydanie decyzji na "pole odpadów innych niż niebezpieczne". Równocześnie wystąpiła do Kolegium Odwoławczego w Łomży o wyłączenie wójta gminy Zambrów z rozpatrywania sprawy. Wójt w odpowiedzi zawiesił postępowanie. SKO w ub. tygodniu oddaliło wniosek o wyłączenie wójta, uznając jednocześnie jego postanowienie o zawieszeniu postępowania za niezgodne z prawem.
Wojt gminy Zambrów Kazimierz Dmochowski powiedział nam, że nową sytuację badają prawnicy urzędu.
- Nie będę zwlekał z decyzją, podjemę już w przyszłym tygodniu - stwierdził.
Nowy wniosek RCUO wywołał zdziwienie burmistrza Zambrowa, Kazimierza Dąbrowskiego.
- Miasto popierało ekologiczną spalarnię, ale nie będzie popierać drugiego składowiska odpadów. Jedno już tam mamy - stwierdził.
Janusz Rydzewski replikuje, że pod pojęciem "pole odpadów innych niż niebezpieczne" kryje się 190 rodzajów odpadów, a nie tylko śmieci komunalne. Nie ukrywa, że wniosek jest taktyczną zagrywką.
- Nie zrezygnowaliśmy z naszych planów, ale zdajemy sobie sprawę, że poważnie rozmawiać będziemy o nich mogli dopiero z nowym wójtem, wybranym w jesiennych wyborach. Teraz chcemy po prostu coś zacząć, żeby nie ponosić dalszych strat - stwierdził Rydzewski. Dodał, że spółka zainwestował już w przygotowanie inwestycji kilkaset tys. zł.