Łomżyniacy inspektorom handlowym najczęściej skarżą się na obuwie i przeterminowaną żywność.
Sprzedawca nie ma prawa odmówić przyjęcia reklamacji, chyba że od daty zakupu minęły dwa lata albo buty są bardzo zniszczone - podkreśla Danuta Marczak, właścicielka sklepu obuwniczego w Łomży. - Trzeba jednak przynieść dowód zakupu.
Dodajmy, że o tym, w jaki sposób nasza skarga zostanie rozpatrzona, decyduje rzeczoznawca, a nie właściciel sklepu.
A rzeczoznawcy będą mieli co robić. Efektem tegorocznej, srogiej zimy jest większa niż zazwyczaj liczba reklamacji obuwia. Choć tych i tak jest zawsze sporo. Podobnie jak skarg na negatywne rozpatrzenie reklamacji, które wpływają do łomżyńskiej Delegatury Inspekcji Handlowej. Tylko w zeszłym roku na 74 wnioski o wszczęcie mediacji, 47 dotyczyło wadliwego obuwia, a tylko osiem - niesprawnego bądź niezgodnego z umową sprzętu RTV i AGD. W całym województwie skarg z tytułu negatywnie rozpatrzonej reklamacji obuwia było aż 367.
Konsumenci mieli rację, by walczyć o swoje: aż 70 mediacji w Łomży zakończyło się bowiem dla nich pozytywnie: przedsiębiorcy wyrazili wolę dokonania naprawy, wymiany bądź odstąpienia od umowy, a więc zwrotu pieniędzy.
Wielu z nas o prawach konsumenta coś słyszało, ale ich znajomość jest dość pobieżna. Ci, którzy mają wątpliwości, mogą zawsze skorzystać z porady inspektorów handlowych. W zeszłym roku łomżyńska delegatura udzieliła 622 porad konsumentom i przedsiębiorcom.
A 22 klientów poinformowało inspektorów o wypatrzonych w sklepach nieprawidłowościach. Najczęściej dotyczyły one przeterminowanych produktów spożywczych zalegających na półkach, ale też sprzedaży alkoholu bez stosownych pozwoleń. Połowa z nich się potwierdziła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?