Kamienny pomnik Braterstwa Broni będzie rozebrany

Rozebrać Pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni w Gołdapi, czy remontować pozostałość po minionej epoce? Dyskusje w tej sprawie i ekspertyzy budowlane trwały rok. Obelisk z granitowych bloków mógł w każdej chwili się rozsypać. Pomnik już nie będzie straszył. Świadectwo komunistycznej przeszłości miasta zniknie z Placu Zwycięstwa.

Dość sentymentów!
Burmistrz Gołdapi Marek Miros długo wahał się z podjęciem decyzji o rozbiórce pomnika. Kolejne ekspertyzy potwierdzały fatalny stan techniczny obelisku. Inspektorzy nadzoru budowlanego nakazali ostatecznie jego rozbiórkę.

- Miało to nastąpić do końca czerwca, teraz mamy termin do 21 grudnia. Musiało to potrwać, ponieważ dla części gołdapian pomnik ten jest symbolem politycznym i sentymentalnym - tłumaczy burmistrz Miros.
Przeważyła odpowiedzialność za bezpieczeństwo, bo pomimo ogrodzenia i tabliczki z zakazem zbliżania się, kamienne bloki mogły runąć i co najmniej kogoś pokaleczyć.

Jeszcze tej wiosny, 8 maja pod tym pomnikiem składali kwiaty miejscowi aktywiści SLD.

- Jeśli rozebrać, to niech zastąpi go mniejszy obelisk. Na dowód, że gołdapianie pamiętają o zabitych żołnierzach radzieckich - mówił wówczas Czesław Rawnis, sekretarz rady powiatowej SLD.

Zostanie tylko tablica
W Gołdapi rozgorzała dyskusja. - Armia Czerwona przyniosła zniewolenie, ale zwykły sowiecki żołnierz szedł bić Niemca i nie obchodziły go imperialne zakusy Stalina. Młodzi żądają zburzenia tej pamiątki, ale słuszniejsze będzie pozostawianie tablicy, bo nie może być nowych białych plam w naszej historii - komentował dyskusję Ryszard Wrzosek, nauczyciel historii w gołdapskim LO.

Tak też się stanie. Po rozebraniu płyty z płaskorzeźbami trafią do Muzeum Ziemi Gołdapskiej. W miejscu po obelisku zostanie tylko pamiątkowa tablica.

Kamienne monstrum zbudowane w 1970 r., ma 8,5 metra wysokości. Koszt rozbiórki i uporządkowania tej części Placu Zwycięstwa ma wynieść 112 tys. zł.