Kanał jest połączony z Nettą. Został zbudowany w latach 1834-1835 po to, by odprowadzić wody z wyżej położonych jezior. Od kilku lat na Bystrym coraz częściej można spotkać kajakarzy. Niedawno ich losem zainteresował się Marian Dyczewski, lokalny przedsiębiorca.
W jego ocenie, kanał ma zbyt wysokie brzegi, co uniemożliwia korzystanie z obiektu. - Ludzie nie mogą spuścić łodzi, czy innego sprzętu pływającego, ponieważ nie mają dojścia do wody - tłumaczył Dyczewski. - Szkoda, bo tracimy jedną z nielicznych atrakcji turystycznych.
Zdaniem przedsiębiorcy, winnym za tę sytuację jest samorząd, który podczas zagospodarowywania bulwarów nie zadbał o to, by brzegi sztucznego cieku były bardziej dostępne.
Józef Górski, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej urzędu miasta nie zgadza się z tymi zarzutami. Przypomina o istnieniu schodów na brzegu, które umożliwiają swobodne zejście do wody. Zresztą, wielu wodniaków bardzo chętnie z nich korzysta. Poza tym, wkrótce, mniej więcej co sto metrów zostaną zamontowane specjalne drabinki. Dzięki nim można będzie prowadzić np. akcje ratownicze na kanale.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?