Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karaluchy w celi i alkohol w środkach czystości. Były więzień ZK Grądy Woniecko domagał się 30 tys. zł zadośćuczynienia

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
pixabay.com/zdj. ilustracyjne
Sprawą zajmowały się już sądy dwóch instancji. Ostateczny wyrok: pieniądze się nie należą.

Mężczyzna rok spędził za kratami Zakładu Karnego w Grądach Woniecko w pow. zambrowskim. Po tym, gdy w czerwcu 2016 r. opuścił więzienne mury, pozwał do sądu Skarb Państwa. Domagał się zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych, intymności, godności i prywatności.

Skarżył się na na złe warunki w celi. Lista zarzutów była długa: smród, słabe oświetlenie, brak ciepłej wody przez 24 godziny na dobę, brak szafek toaletowych w kąciku sanitarnym, tylko dwie miski dla wszystkich osadzonych, wyłączanie prądu. Twierdził, że cela była za ciasna i nie spełniała norm dotyczących metrażu. W dodatku w pomieszczeniu były pluskwy, które go wiele razy pogryzły.

Posiłki w polskich więzieniach. Są lepsze niż w szpitalu? Zobaczcie zdjęcia

Najpierw eks-więzień domagał się 100 tys. zł. Ostatecznie zmniejszył tę kwotę do 30 tys. zł. Pozew trafił najpierw do Sądu Okręgowego w Łomży. Ten oddalił powództwo. Były osadzony odwołał się do wyższej instancji. Tym razem w swoim piśmie skupił się głownie na karaluchach. Doniósł też na ZK, że mimo ustawowego zakazu, udostępnił mu alkohol... zawarty w środkach czystości.

Sprawą zajmował się tym razem Sąd Apelacyjny w Białymstoku. 17 stycznia uznał odwołanie jako niezasadne. Po pierwsze sąd przypomniał, że osadzony miał w trakcie kary pozbawienia wolności ustawowy zakaz konsumpcji alkoholu.

- Z okoliczności sprawy nie wynika - tak jak to twierdzi powód - że pozwany mu ten alkohol udostępnił, tylko, że powód samowolnie użył środka czystości sprzecznie z przeznaczenie. Nie można czynić w tej sytuacji skutecznego zarzutu pod adresem zakładu karnego. Bo takie środki często występują w obrocie - uzasadnił wyrok sędzia Bogusław Dobrowolski.

Czeczen uniewinniony od zarzutu wspierania terrozyzmu żąda odszkodowania

Co do karaluchów: te faktycznie w podzambrowskim więzieniu były. Co jednak podkreślił sąd, zakład starał się pozbyć problemu i sprowadzał firmę do walki z insektami. W ciągu spornego roku było ponad 30 takich interwencji. Co ciekawe inni osadzeni, z wyjątkiem żądającego zadośćuczynienia, w tym czasie nie skarżyli się na pluskwy. On sam zaś po pogryzieniu przez insekty, z wyjątkiem oczywistych niedogodności, nie odniósł poważnych konsekwencji na zdrowiu.  

Sąd apelacyjny stwierdził też, że były więzień przebywał w celi, która spełniała normy powierzchni przewidziane w przepisach. Te mówią o co najmniej 3 metrach kwadratowych na jednego osadzonego. Podczas pobytu w zakładzie karnym zjawisko przeludnienia nie występowało.

Orzeczenie jest prawomocne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna