Korzystajcie z zimy, to jej ostatnie podrygi

Kuligi i przejażdżki psimi zaprzęgami - to propozycja dla amatorów spokojniejszy form zimowego relaksu. Ci ze sportowym zacięciem znajdą na Mazurach quady, skutery śnieżne, iceboard (deska z żaglem), parasialing (spadochron holowany za quadem). Zima jeszcze trzyma, a na jej finał można jeszcze pośmigać na Niegocinie bojerami.
Zima już odpuszcza, ale w cieplejsze dni warto zaryzykować przejażdżkę saniami.

Sanna w psim zaprzęgu

Ośrodek jeździecki w Ełku i inni właściciele sań nadal oferują taką atrakcję. W ofercie jest ok. godzinna sanna i rozgrzewka przy ognisku.

Na sanki, ale ciągnione przez psy husky i siberiany zaprasza nadal Dariusz Morsztyn ze swojej Republiki Ściborskiej k. Bań Mazurskich. Szlaki psich zaprzęgów wiodą w malowniczej scenerii Lasów Skaliskich i Gór Klewińskich. Założyciel Republiki Ściborskiej miał tej śnieżnej zimy sporo klientów.

- To był bardzo dobry sezon. Nie kończy się. Z sań przesiadamy się na wózki i wozimy ludzi na piękne wycieczki. Zapraszamy też do odwiedzenia jedynego w Polsce muzeum eskimoskiego oraz galerii z moich wypraw na wyścigi psimi zaprzęgami pod koło podbiegunowe - mówi Dariusz Morsztyn.
Na jezioro Niegocin zaprasza jeszcze Gospoda Pod Czarnym Łabędziem w Rydzewie k. Giżycka.

Lodowisko aż do Wielkanocy

- Utrzymuje się 40-centymetrowa warstwa lodu. W tym sezonie powodzenie miały skutery śnieżne i curling. Zawsze można polatać też na spadochronie ciągnionym przez quada. Jest to bezpieczna i ciekawa forma sportu - zachęca do skorzystania z oferty Jerzy Nowakowski, właściciel gospody.
Nie było tej zimy możliwości polatania na bojerach. Śmiganie po tafli jezior na płozach z żaglem utrudniła gruba warstwa śniegu. Przy wyższych temperaturach lód nabiera lepszych właściwości do ślizgania się.

- Ale sezon bojerowy jest jeszcze przed nami. Zaręczam, że bojerowcy będą mieli doskonałe warunki, aż do Wielkanocy - mówi Jerzy Nowakowski.

Nadal można uprawiać wędkarstwo podlodowe, a także curling (gra w lodowe bile) i zimowy nordic walking, czyli chodzenie z kijkami po leśnych mazurskich ścieżkach.