Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciuś musi dalej się rozwijać. Potrzeba 100 tys. zl miesięcznie

Urszula Ludwiczak [email protected]
- Dzięki lekarzom i naukowcom, Maciuś może dzisiaj rozwijać się jak każde dziecko w jego wieku - mówi mama chłopca, Katarzyna
- Dzięki lekarzom i naukowcom, Maciuś może dzisiaj rozwijać się jak każde dziecko w jego wieku - mówi mama chłopca, Katarzyna A. Chomicz
Dwuletni chłopczyk, który urodził się bez lewej rączki i nóżki, może dzisiaj chodzić dzięki unikalnej protezie nóżki. Specjalnie dla Maciusia stworzyli ją białostoccy naukowcy i lekarze.

Ale chłopiec będzie potrzebował kolejnych protez, nie tylko nóżki, ale i rączki. Białostoccy naukowcy chcą je dla Maciusia stworzyć. Jednak ich chęci i umiejętności, choć mają podstawowe i ogromne znaczenie, to za mało. Na nowe protezy trzeba bowiem ogromnych pieniędzy.

Sukces na skalę światową

Maciuś urodził się nie tylko bez lewej rączki i nóżki, ale i z defektami pozostałych kończyn. Półtoraroczny chłopiec wypracował patologiczny mechanizm raczkowania, który doprowadziłby do uszkodzenia również pozostałych kończyn. Rwał się do normalnego chodzenia, a nie akceptował zwykłych protez, finansowanych przez NFZ. Trzeba było znaleźć inne rozwiązanie.

Lekarze Maćka zwrócili się wtedy z pytaniem, czy można jakoś pomóc chłopczykowi, do naukowców z PB. Tu istnieje bowiem kierunek kształcący przyszłych specjalistów protetyki. I naukowcy wspólnie z lekarzami oraz studentami z inżynierii biomedycznej (koło naukowe ORTHOS) Politechniki Białostockiej rozpoczęli prace w kierunku pomocy dziecku. Efektem tych działań była unikalna w skali światowej konstrukcja protezy kończyny dolnej dla niespełna dwuletniego dziecka (standardem jest bowiem protezowanie od 3 roku życia). Maciuś od razu zaakceptował nową protezę i... zaczął chodzić.

- Udało nam się opracować i wykonać protezę, która spełniła wszelkie wymagania i była dostosowana do rozmiarów tak małego dziecka - mówi dr Artur Bogucki z zespołu naukowców PB. - Ale już po 4 miesiącach trzeba było pierwszą protezę wymienić na nową, bo chłopczyk zmienił biomechanikę chodu.
Teraz Maciuś używa kolejnej protezy nóżki. Na jak długo wystarczy obecny model, nie wiadomo. Obecnie na Wydziale Mechanicznym PB trwają prace nad udoskonalaniem kolejnej protezy nogi oraz - co równie istotne - budową nowoczesnej protezy ręki.

Wszystko zależy od wsparcia

Plany są ogromne, naukowcy zapewniają, że są gotowi do dalszych prac. Ale wszystko zależy od wsparcia ludzi dobrej woli. Finansowanie takiego indywidualnego protezowania nie leży bowiem w standardach naszego systemu zdrowotnego, finansowanego przez NFZ.

- A roczny koszt takiego protezowania dziecka może wynieść nawet ok. 100 tys. zł - mówią naukowcy. - Dotąd dawaliśmy radę dzięki pieniądzom uczelni i od darczyńców. Dalszy los Maćka też zależy od wpłat ludzi dobrej woli.

Naukowcy obawiają się też, co zrobią, gdy po pomoc zgłosi się do nich kolejna osoba. Dlatego będą apelować do ministerstwa zdrowia o zmianę systemu finansowania protezowania dzieci.

Maciuś będzie potrzebował jeszcze kilku coraz większych i doskonalszych protez nóżki, trwają tez prace nad pierwszą protezą rączki. Aby to się udało, potrzebne jest finansowe wsparcie tych działań. Na rzecz chłopczyka można odpisywać 1 proc. podatku na Fundację Dzieciom Zdążyć z pomocą nr KRS 0000037904 koniecznie z dopiskiem: dla Macieja Szałkowskiego nr 10482.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna