Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. 9000 kilometrów na motocyklach

Jechali w strugach deszczu, prażącym słońcu, w kurzu, pyle i błocie. Wystartowali z Warszawy 22 sierpnia. Byli m.in. w Grodnie, Katyniu, Moskwie, Kazaniu, Ufie, Czelabińsku, Tobolsku, Permie i Wilnie. W sobotę uczestnicy XV Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego zatrzymali się w Sokółce.

- Byłem na rajdzie już po raz trzeci i mam nadzieję, że na tym nie poprzestanę. To nie jest łatwa wyprawa, chociaż spodziewałem się czegoś trudniejszego - powiedział Krzysztof Matczak z Sokółki.

Dodał, że syberyjskie krajobrazy przypominały mu te, które zna z Ziemi Sokólskiej.
- Dużo lasów, rozlewiska, pagórki. Momentami czułem się jak na Sokólszczyźnie - przyznał Krzysztof Matczak.
Uczestnicy rajdu zaparkowali swoje motocykle przed kościołem pw. św. Antoniego Padewskiego. Następnie udali się pod pomnik Zesłańców Sybiru, gdzie czekali na nich mieszkańcy Sokółki.

- Dajecie świadectwo o polskich męczennikach - powiedział ks. Stanisław Gniedziejko, dziekan sokólski.
Wiktor Węgrzyn, komandor rajdu podkreślił, że przez 15 lat jego uczestnicy nigdy nie ominęli Sokółki.
- Przyjeżdżajcie do naszego miasta nie tylko na rajd, ale jak najczęściej. Ta ziemia jest bardzo gościnna - podkreśliła Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.

Rajdowcy złożyli kwiaty pod pomnikiem Zesłańców Sybiru, a następnie udali się na cmentarz katolicki, aby oddać hołd tym, którzy walczyli o wolną Polskę. Kwiaty złożono również pod byłą siedzibą Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Dąbrowskiego.
Wczoraj uczestnicy rajdu wzięli udział w uroczystej mszy w kościele pw. św. Antoniego, po której wyruszyli do Warszawy, aby tam zakończyć trwającą trzy tygodnie wyprawę.