Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy drżą o swoje zdrowie. Nie chcą inwestycji.

Helena Wysocka [email protected]
– Muszę myśleć o przyszłości swoich dzieci, dlatego nigdy nie zgodzę się na budowę wiatraków – zapowiada Krzysztof Wronowski, mieszkaniec gminy Przerośl.
– Muszę myśleć o przyszłości swoich dzieci, dlatego nigdy nie zgodzę się na budowę wiatraków – zapowiada Krzysztof Wronowski, mieszkaniec gminy Przerośl.
Rolnicy przypominali, że tam, gdzie urządzenia już działają ludzie skarżą się na bóle głowy, nie mogą spać po nocach.

Około pięćdziesięciu kolejnych wiatraków ma być zbudowanych na terenie gminy Przerośl. Na inwestycję nie zgadzają się rolnicy. Obawiają się, że turbiny będą zagrażały ich zdrowiu i odstraszą turystów.
- Zrobimy wszystko, aby te plany udaremnić - zapowiada Krzysztof Wronowski.

Domagają się referendum
Lokalizacja wiatraków zostanie określona w studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania gminy, które są aktualnie przygotowywane. Konsultacje społeczne jednego z tych dokumentów odbyły się w miniony wtorek. Przyciągnęły przede wszystkim przeciwników turbin. - Jeżeli zainwestujemy w energię wiatrową, to zapomnijmy o turystyce - przestrzegał Zygmunt Sowul, jeden z mieszkańców gminy. - Stracą na tym nie tylko właściciele kwater, ale też sklepów, barów i wypożyczalni sprzętu.
Rolnicy nie ukrywali, że obawiają się też o swoje zdrowie. Przypominali, że tam, gdzie urządzenia już działają, choćby w podsuwalskiej Żywej Wodzie, ludzie skarżą się na bóle głowy, nie mogą spać po nocach.

- Przeprowadzone w zachodnich krajach badania wykazały, że co dziesiąta osoba, mieszkająca w sąsiedztwie turbiny, który znajduje się na linii światłocienia, cierpi na padaczkę - dodaje Sowul. - A warto pamiętać o tym, że tam wiatraki montuje się w odległości kilku kilometrów od gospodarstw. U nas będą ustawione zaledwie 500 metrów od domostw.

Rolnicy domagają się, aby gmina jak najszybciej przeprowadziła referendum wśród mieszkańców. - Jeżeli większość opowie się "za", trudno - mówili. - Ale jesteśmy przekonani, że tak nie będzie.
Mieli też żal do wójta i radnych, że nie przyszli na spotkanie. Nie było więc komu wyjaśniać wątpliwości. Wprawdzie w konsultacjach uczestniczył Franciszek Bagiński, sekretarz gminy, ale zastrzegł, że jest "tylko urzędnikiem" i problem, nad którym trwa dyskusja wykracza poza jego kompetencje.

Darowizna dla gminy
Przeciwni budowie farm wiatrowych, jak informowaliśmy, są także mieszkańcy krasnopolskiej gminy. W tym przypadku siedem urządzeń ma być zamontowanych w sąsiedztwie Wigierskiego Parku Narodowego. A to nie wszystko. Do gminy wpłynął bowiem kolejny wniosek o wyrażenie zgody na budowę farmy. 24 turbiny mają stanąć w rejonie wsi Linówek, Orlinek i Boksze Nowy.

Potencjalny inwestor chce przekazać samorządowi tytułem darowizny 400 tysięcy złotych. Umowa w tej sprawie już została podpisana, a gmina przystąpiła do prac nad studium, w którym mają być określone lokalizacje farm. Do 7 września rolnicy mogą składać wnioski do studium. Józef Malinowski, przewodniczący rady gminy zapewnia, że wszystkie zostaną wnikliwie rozpatrzone. Czy uwzględnione, nie wiadomo.

U nas nikt nie badał
Oponenci wiatrowych farm zwrócili się z prośbą o pomoc do kilku podlaskich parlamentarzystów. Ci natomiast zauważyli brak uregulować prawnych dotyczących odległości wiatraków od siedlisk, czy terenów chronionych. W odpowiedzi na poselskie interpelacje Ministerstwo Środowiska przyznaje, że nawet inwestycje położone w oddaleniu od obszaru Natura 2000 mogą znacząco na nie oddziaływać. I przypomina, że Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska posiada prognozę oddziaływania wiatraków na środowisko.

W dokumencie jest zapis, że jeżeli farma znajduje się w odległości bliższej niż 1,6 km, to wartość siedlisk zmniejsza się o połowę. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii. W Polsce nikt tego nie sprawdzał. W ocenie autorów prognozy, nie ma dowodów na to, ze wiatraki negatywnie oddziałują na zdrowie, pod warunkiem, że nie znajdują się "zbyt blisko miejsc stałego przebywania ludzi". Bezpieczne odległości nie są sprecyzowane.

Przypomnijmy, że klub PiS przygotował projekt ustawy, która zakłada, że wiatraki nie mogą być zlokalizowane bliżej niż 3 km od zabudowań. - Taka odległość obowiązuje w Czechach - wyjaśnia poseł Jarosław Zieliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna