Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Czeremsze: Syn ze znajomymi zabił ojca. Ciało zakopał w lesie

(ika)
Zabójstwo w Szudziałowie. 27-latek ze znajomymi zabił ojca, a ciało zakopał
Zabójstwo w Szudziałowie. 27-latek ze znajomymi zabił ojca, a ciało zakopał Archiwum
Bili, później skrępowali ręce. Na koniec założyli foliową torbę na głowę i okręcili taśmą izolacyjną. Wrzucili ciało do bagażnika. Najpierw porzucili pod mostem w gm. Juchnowiec, ale ostatecznie zakopali w lesie w gm. Szudziałowo. Dokładniej w Kozłowym Ługu, oddalonym od miejsca zbrodni o ok. 100 km.

Dół, w którym leżały zwłoki, rozkopały prawdopodobnie zwierzęta. Powstał otwór. I w ten sposób ciało zauważył mieszkaniec wsi. Powiadomił policję. Śledczy ustalili tożsamość denata, który zginął dziewięć miesięcy wcześniej. Kilka miesięcy trwało nim organy ścigania dotarły do sprawców zabójstwa. To trzej mężczyźni w wieku od 23 do 47 lat. Wśród nich syn ofiary - Paweł S. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Oskarżeni przyznali się do winy i wkrótce trafią przed sąd.

Do zabójstwa doszło 29 czerwca 2014 r. Dwa dni wcześniej Mikołaj S. wyszedł z zakładu karnego. Odsiadywał wyrok za znęcanie się i grożenie śmiercią żonie i synom. Zastrzelił też kota należącego do jednego z nich i synowej.

Czytaj więcej: Zabójstwo w Szudziałowie. Zwierzęta wygrzebały zwłoki zakopane w lesie. Sprawcy zatrzymani

Po opuszczeniu więzienia Mikołaj S. świętował. Po kolei odwiedzał sąsiadów i spożywał z nimi alkohol. Do domu w Czeremsze, w którym nadal mieszkał jego syn z żoną, przyszedł późnym popołudniem. Był mocno pijany. Zrobił synowej awanturę, że ukryła kuchenkę gazową. Kobieta zadzwoniła do męża, który był w pracy, a ten do brata - oskarżonego Pawła S. 27-latek poprosił syna konkubenta matki o zawiezienie do Czeremchy. Pojechał z nimi też konkubent matki.

Zobacz też: Morderstwo w Goniądzu. Mąż zastrzelił żonę, później siebie (zdjęcia, wideo)

Weszli do pokoju, gdzie spał Mikołaj S. Paweł zaczął z nim dyskutować. W pewnym momencie uderzył ojca ręką w brzuch. Później mężczyźni wyprowadzili 55-latka na podwórko. Tam padły kolejne ciosy. Paweł S. dusił ojca, a pozostali napastnicy Mikołaja S. przytrzymywali. Potem skrępowali ręce 55-latka. Znów bili. W końcu założyli mu reklamówkę na głowę i okręcili taśmą. Zanieśli Mikołaja S. do bagażnika. Jeździli po okolicy. W lesie Paweł S. próbował wykopać grób, ale połamał łopatę. Pojechali więc dalej, aż za Bielsk Podlaski. Ciało ukryli pod mostem w gm. Juchnowiec. I być może by tam zostało gdyby nie to, że Paweł S. przyznał się koledze z pracy co zrobił. Wiesław S. doradził mu, żeby usunął ze zwłok taśmę i reklamówkę, bo na nich są odciski palców. Następnie pomógł w przeniesieniu zwłok. On i Paweł S. zapakowali ciało w jutowy worek i przewieźli w bagażniku do Kozłowego Ługu.

Morderstwo na Białostoczku. Zabił, a potem poszedł na imprezę

Wiesław S. również stanie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Odpowie za utrudnianie postępowania i milczenie o przestępstwie. Grozi mu 5 lat więzienia. Pozostałym oskarżonym - od 8 do 25, a nawet dożywocie.

Szastały. Śmiertelny wypadek. Trzy osoby nie żyją (zdjęcia)

Obserwuj nas na Twitterze:

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna