Na Mazurach toczy się wojna

Samoloty zrzucają bomby, ziemia trzęsie się od kanonady dział. Na niebie smugi zostawiają rakiety, a żołnierze idą do boju.

Konflikt zbrojny wywołała Monda, kraj w Europie. Agresorzy chcą podbić Wislandię - ta jest terytorium Polski. Już trwa kontratak. Generałowie zapowiadają szybki odwrót wojsk nieprzyjaciela.

Samoloty, czołgi, łodzie podwodne
Wojna toczy się na obszarze o długości 20 km i szerokości 15 km, w lasach i na mazurskich wzgórzach Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Orzyszu. Są to gigantyczne manewry Sił Zbrojnych RP pod kryptonimem Anakonda 2010. Na polu ćwiczeń jest od poniedziałku 7 tys. żołnierzy, blisko tysiąc wozów bojowych, 25 samolotów, 23 śmigłowce, 120 czołgów.

Generał broni Edward Gruszka ujawnia też udział w działaniach bojowych szesnastu okrętów, w tym jednego podwodnego. Nie zobaczymy ich jednak na Śniardwach. - Flota wojenna ćwiczy nad Bałtykiem, na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce - odsłania kulisy i zasięg operacji kapitan Janusz Błaszczak z biura prasowego Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.

Poszło o ropę naftową
Hipotetyczna wojna została wywołana na tle monopolistycznych praktyk Barii - głównego eksportera gazu i ropy naftowej do państw Eurolandu. Konflikt zaczął się, gdy doszło do zmian ekip rządzących w Barii i Mondzie oraz rozpoczęcia przez nie ekspansji uzależniającej energetycznie państwa sojuszu Bezpieczny Euroland. Monda wysunęła roszczenia terytorialne wobec Wislandii.

- W tej sytuacji Wislandia znalazła dostawców gazu i ropy naftowej ze źródeł niezależnych, co doprowadziło do zaostrzenia sytuacji kryzysowej i siłowej próby osiągnięcia celów politycznych przez pakt Morza Bałtyckiego z wykorzystaniem Sił Zbrojnych Mondy przeciwko Wislandii - wyjaśnia genezę "wojny" generał Edward Gruszka.

Gotowi do obrony kraju
W manewrach biorą udział niemal wszystkie formacje Wojska Polskiego.
- Celem ćwiczeń jest sprawdzenie i doskonalenie systemów dowodzenia, aby w sytuacji zagrożenia siły zbrojne były gotowe do obrony naszego kraju. Rolą żołnierza jest zaś być gotowym w każdej chwili na każdy scenariusz, nawet ten najgorszy - mówi generał Gruszka.

Manewry wojsk potrwają do 6 października.