Do Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku dotarło już pismo z prośbą o zajęcie stanowiska. Gdy odpowiedź przyjdzie, wojewoda zastanowi się, co z tym robić.
Nieco ponad dwa tygodnie temu opisaliśmy, jak to Cieślukowski pobiera dwie pensje - jedną jako członek zarządu województwa, drugą - jako prezes Lokalnej Grupy Rybackiej w Suwałkach. Stowarzyszenie otrzymało potężną, bo wynoszącą ponad 50 mln zł unijną dotację na swój projekt. To, czy te pieniądze wydawane są właściwie, kontroluje urząd marszałkowski. Choć Cieślukowski zapewnia, że w kwestiach dotyczących grupy rybackiej wyłącza się z obrad zarządu, nikogo to nie przekonuje. - I tak wszyscy wiedzą, o kogo chodzi - mówił na naszych łamach Jan Chojnowski, wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego.
Kolizja interesów
Publikacja z początku grudnia wzbudziła bardzo duże zainteresowanie Czytelników. Widać to choćby na forum internetowym gazety. Nasi Czytelnicy całą sytuacją są zdziwieni i dostrzegają w niej ewidentną kolizję interesów.
- Przecież sprawowanie funkcji członka zarządu województwa nie jest obowiązkowe - brzmi najczęściej powtarzana opinia. - Jeżeli pan Cieślukowski tak związany jest z grupą rybacką, to przy niej powinien pozostać.
Mniej więcej to samo mówią lokalni politycy, ale nieoficjalnie.
Oficjalnie wojewoda wystąpił do marszałka województwa o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Marszałek z kolei zwrócił się do Cieślukowskiego o wyjaśnienie.
- Odpowiedź już jest i niebawem zostanie przeanalizowana - mówi Zbigniew Nikitorowicz, dyrektor gabinetu marszałka.
Dwie Platformy
Czemu ta sprawa nie stała się tematem publicznej debaty podczas ostatniej sesji sejmiku wojewódzkiego? Przewodniczący Bogdan Dyjuk mówi, że najpierw w tej kwestii stanowisko powinien zająć zarząd województwa.
- Jeżeli nie wszystko zostanie jednoznacznie rozstrzygnięte, poprosimy o dodatkowe wyjaśnienia - dodaje.
W sprawie Cieślukowskiego żadnego stanowiska nie chce zajmować Waldemar Kwaterski, który obecnie kieruje klubem radnych Platformy Obywatelskiej w sejmiku.
Natomiast Damian Raczkowski, szef regionalnych struktur partii, uważa, że Cieślukowski jest najlepiej przygotowanym do rządzenia członkiem obecnego zarządu województwa. Przez wiele lat był wojewodą suwalskim, a potem szefem Euregionu Niemen, który pozyskiwał duże unijne pieniądze.
- Z prawnych opinii wynika, że pan Cieślukowski może pełnić obie funkcje - dodaje. - Region na pewno na tym nie ucierpi.
Raczkowski jest przedstawicielem tylko jednego środowiska związanego z PO. Jarosław Dworzański, marszałek województwa, utożsamiany jest z innym. Kto w tej batalii wygra, wkrótce się okaże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?