W czwartek w Warszawie miała zapaść decyzja o przebiegu obwodnicy Suwałk. Nie zapadła. A to opóźni prace przygotowawcze.
Sufity pękają
Ewa Kubas mieszka przy ulicy Utrata. Od jezdni, którą codziennie przejeżdżają tysiące tirów jej dom dzieli ledwie kilka metrów.
- Najgorzej jest w nocy - mówi. - Panuje taki hałas, że nie można zmrużyć oka.
Od drgań pękają znajdujące się w domu sufity.
- Remonty prowadzimy praktycznie cały czas - żali się kobieta. - Skończymy i zaraz trzeba zaczynać od nowa.
Suwalczanka proponuje, aby ci, którzy decydowali ostatnio o wykreśleniu miejskiej obwodnicy z listy najpilniejszych inwestycji, pomieszkali trochę u niej. Może wówczas zmieniliby zdanie.
Czas nagli
Jak informowaliśmy, po zmianach dokonanych w grudniu przez ministerstwo infrastruktury i zaakceptowanych niedawno przez rząd, pojawiła się nadzieja, że suwalska obwodnica zostanie mimo to w miarę szybko wybudowana. Początek inwestycji mógłby nastąpić w 2014 r. Koniec - najwyżej dwa lata później.
Pierwszy etap, to rozpatrzenie sprawy przez Komisję Oceny Projektów Inwestycyjnych działającą przy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie. Nastąpiło to w czwartek. - Niestety, ale wariantu przebiegu tej trasy nie wybrano - informuje Artur Mrugasiewicz z biura prasowego warszawskiej instytucji. - Pojawiły się różne wątpliwości. Ich rozstrzyganiem zajmie się nasz białostocki oddział razem z suwalskimi samorządami.
Ma to potrwać minimum miesiąc.
Przypomnijmy, że jeśli w miarę szybko wszystkie sprawy formalne związane z obwodnicą nie zostaną załatwione, inwestycja w 2014 roku nie rozpocznie się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?