Niech Bieńkowska się tłumaczy. Poseł przejął się Rail Balticą

Czy marzenia mieszkańców Ełku oraz Suwałk o szybkiej kolei trzeba odłożyć? - pyta poseł SLD Tadeusz Iwiński wicepremier Elżbietę Bieńkowską. Jak do tej pory tylko on przejął się naszą publikację sprzed kilku tygodni.

Pisaliśmy wówczas o ujawnionym przez litewskiego ministra transportu Rimantasa Sinkeviciusa liście, jaki otrzymał od wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju E. Bieńkowskiej, dotyczącym budowy trasy kolejowej Rail Baltica. Wicepremier oznajmiła, że do 2020 r. nasz kraj zamierza zbudować jedynie odcinek z Warszawy do Białegostoku. Resztę odkłada zaś na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Ministerialne biuro prasowe potwierdziło istnienie listu. Starało się jednak złagodzić jego wydźwięk twierdząc, że odcinek do Białegostoku jest priorytetowy, a na pozostałym odcinku prace będą trwały. Nieco później do tej sprawy odniosło się dwoje parlamentarzystów PO - Bożena Kamińska z Suwałk i Andrzej Orzechowski z Ełku. Zapewniali, że do 2020 r. powstanie cała trasa. Rozmawiali w tej sprawie z jednym z wiceministrów infrastruktury. Ale samej szefowej resorty nie zapytali ani o jej zdanie, ani o sam list.

Uczynił to dopiero teraz poseł Iwiński. Wystosował w tej kwestii interpelację. Poseł przypomina, że od dłuższego czasu przedstawiciele PO zapewniali, iż inwestycji nic nie grozi i będzie gotowa w całości. Jako "kuriozalne" określa fakt, że polska opinia publiczna o prawdziwych zamierzeniach musiała dowiedzieć się od litewskiego ministra.

Iwiński zauważa również, że budowę trasy Rail Baltica Komisja Europejska traktuje jako jedną z najważniejszych inwestycji kolejowych do 2020 r. Tylko polskie władze postrzegają to inaczej. - Dlaczego tak się dzieje? - dopytuje poseł. Odpowiedź wicepremier Bieńkowskiej powinna być znana za parę tygodni.

Nieruchomości z Twojego regionu