Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowinka. Ludzie mają problem, a radni... Słabo się orientują

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sxc.hu
Były dwie duże publikacje w naszej gazecie oraz obietnica zajęcia się sprawą. I co? Nic!

Na załatwienie problemu czeka natomiast bardzo wielu mieszkańców gm. Nowinka. Jeśli radni sejmiku im nie pomogą, na swoich nieruchomościach nie będą mogli nawet nowego płotu postawić.
Problem obszernie opisaliśmy po raz pierwszy dwa tygodnie temu. Przypomnijmy, że poprzednie władze Nowinki nie uchwaliły na czas studium kierunków zagospodarowania przestrzennego.

Skutek dla tych mieszkańców, których nieruchomości znajdują się bliżej niż 100 metrów od akwenów wodnych jest taki, że nie mogą postawić budynku gospodarczego, podnieść nieco dachu czy dobudować ubikację. Określa to rozporządzenie wojewody z 2005 r. Tyle, że stwarza ono wyjątek dla tych gmin, które kilka lat wcześniej uchwaliły studium.

Od niedawna tymi kwestiami zajmuje się już nie wojewoda, lecz marszałek województwa i radni sejmikowi. Ten pierwszy odpowiedział wójt Nowinki Dorocie Winiewicz, że na zmianę rozporządzenia nie pozwalają obecnie funkcjonujące przepisy. Jedynym sposobem na załatwienie problemu jest dokonanie nowych opisów obszarów chronionych. Potrzeba na to czasu oraz pieniędzy.

Mieszkańcy gminy nie do końca dowierzają, że nic innego zrobić się nie da. - Przy dobrej woli radnych pewnie problemy formalne dałoby się pokonać - mówią. - A jeśli rzeczywiście pozostaje wykonanie nowych opisów, należy do przeprowadzić.

Dwa tygodnie temu pochodzący z pobliskiego Augustowa przewodniczący sejmiku Bogdan Dyjuk obiecał nam, że sprawę gruntowanie przeanalizuje. Żeby było prościej, przesłaliśmy mu nawet część materiałów.

Jednak przez cały czwartek przewodniczący nie odbierał od nas telefonu. Nie zareagował też na nagranie dokonane na automatycznej sekretarce.

Opozycyjny radny PiS Leszek Dec z Suwałk o istnieniu problemu dowiedział się... od nas. Podobnie jak mieszkający w Sejnach Waldemar Kwaterski, reprezentujący PO. Czytanie "Gazety Współczesnej" obowiązkowe nie jest. Biorąc jednak pod uwagę, że często opisujemy problemy wyborców naszych radnych, warto chyba od czasu do czasu tam zajrzeć.
Obaj radni zapewniają, że sprawą się zajmą.

- Zobaczymy, co da się zrobić - dodaje W. Kwaterski. - Uważam, że ludziom trzeba pomagać, jak tylko się da.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna