Szczep B.1.1.529 został wykryty 11 listopada w Botswanie. Trzy dni później potwierdzono jego obecność w organizmie pacjenta w RPA. Został także zidentyfikowany u 36-latka, który 13 listopada wrócił z Afryki Południowej do Hongkongu. Dziś potwierdzono przypadek zakażenia u podróżnego w Izraelu, który przyleciał z Malawi.
Przeczytaj też:
Prof. Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki University College London, powiedział dla portalu Science Media Centre , że nowy szczep mógł najprawdopodobniej wyewoluować u chorego na AIDS, który nie był leczony.
- To bardzo prawdopodobne - przyznaje prof. Joanna Zajkowska, podlaska konsultant do spraw epidemiologii. - Od początku pandemii mówi się o tym, że u osób z obniżoną odpornością następuje swobodne mnożenie się wirusa. U takich chorych infekcja utrzymuje się długo i wówczas jest sprzyjająca okazja ku temu, aby tworzyły się nowe mutacje. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze szczepienie osób z obniżoną odpornością, aby nie dopuszczać do przewlekających się infekcji.
Światowa Organizacja Zdrowia zwołała na dziś (26 listopada) nadzwyczajne spotkanie w sprawie nowego szczepu. Zadecydowano o klasyfikacji wariantu B.1.1.529 jako VOC (variant od concern), czyli wariant "budzący niepokój". WHO nadała mu też nazwę Omicron. Wariant, który został zidentyfikowany w Botswanie, wzbudził obawy, ponieważ zawiera dużą liczbę mutacji - aż 32.
Jak podaje WHO w komunikacie po zebraniu, wstępne dowody sugerują zwiększone ryzyko reinfekcji tym wariantem w porównaniu z innymi. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla też potrzebę przyspieszenia szczepień i dostarczania szczepionek przeciw COVID-19 pracownikom służby zdrowia, osobom starszym i innym osobom zagrożonym, które nadal nie otrzymały pierwszej i drugiej dawki.
Przeczytaj też:
32 mutacje w białku wypustkowym to około dwukrotnie więcej niż w przypadku wariantu Delta. Jak mówi prof. Joanna Zajkowska, tego rodzaju mutacje mogą wpływać na zdolność wirusa do intensywniejszego infekowania komórek.
- Mutacje mogą przekładać się na łatwiejsze wiązanie się z receptorem ACE2 umożliwiającym wnikanie koronawirusa. Jeśli wirus ma więcej kolców albo jego struktura ułatwia łączenie się, to może to spowodować silniejszą zakaźność.
Duża liczna mutacji to też ryzyko tego, że nasze komórki odpornościowe będą miały utrudnione zadanie w atakowaniu patogenu. Czy obecne szczepionki mogą okazać się nieskuteczne na mutację Omicron?
- Może tak być - mówi prof. Zajkowska. - Szczepionki skierowane są na konformację kolca, który jest znany. Jeśli pojawi się zmiana w tej konformacji, która nie będzie pasować do wygenerowanych przeciwciał, to szczepionka nie będzie blokować tych kolców.
Przeczytaj też:
Tymczasem niektórzy światowi liderzy szybko zareagowali, wprowadzając nowe środki ostrożności i ograniczenia w podróżowaniu, a rynki na całym świecie odnotowały spadki wywołane niepewnością.
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?