MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O dziurawej obronie, trybunach świecących pustkami i nadziei na lepsze jutro Jagiellonii

Dariusz Klimaszewski
Mam nadzieję, że te liczby umocnią prezesa Jagi Cezarego Kuleszę w przekonaniu do wzmocnienia zespołu.
Mam nadzieję, że te liczby umocnią prezesa Jagi Cezarego Kuleszę w przekonaniu do wzmocnienia zespołu. Archiwum
Nie ma ludzi niezastąpionych. Jakże często wypowiadają to zdanie szefowie firm, z których odchodzą pracownicy z powodu zawiedzionych oczekiwań.

Ja zaś twierdzę w takich sytuacjach, że owszem, ludzi niezastąpionych nie ma, ale są tylko od nich gorsi. Bo wybitne indywidualności nie zajmą zwolnionych miejsc, gdyż postawią warunki znacznie wyższe od tych, którzy odeszli, a na które nie zgodzi się firma. Następcami będą zaś osoby młode, bez doświadczenia. Ich adaptacja z nowym środowiskiem, z nowymi obowiązkami będzie trwała długo. Zanim one się przystosują, firma poniesie straty.

Nie mam wątpliwości, że o trudnościach związanych z przyjściem nowych szczególnie wiedzą trenerzy gier zespołowych. Wszakże w drużynie musi zagrać każdy trybik, a aby dopasować nową część trzeba sporo czasu. Nie dziwi mnie zatem, że przed sezonem 2015/2016 trener Michał Probierz nie mówił o ponownej walce o podium, a o tym, że celem piłkarzy Jagiellonii jest spokojne pozostanie w ekstraklasie. Zdawał bowiem sobie sprawę, że bez Niki Dzalamidze, Macieja Gajosa, Michała Pazdana, Mateusza Piątkowskiego, Patryka Tuszyńskiego ma w zasadzie nowy zespół, który musi mieć czas na zgranie. A o tym, że jest to zupełnie nowa Jagiellonia, w której następcy „niezastąpionych” są gorsi i która sporo straciła, mogliśmy się przekonać w 37 meczach.

Oczywiście młodzi i nowi z pewnością powiedzą, że nie był to dla nich sezon strat. Dla mnie jednak minusów było znacznie więcej niż plusów.

Pierwsza strata to gra obronna żółto-czerwonych. Gorsza była tylko w debiutanckim po latach sezonie Jagi w ekstraklasie. W rozgrywkach 2007/2008 zajęła 14. miejsce (tuż nad strefą spadkową), w 30 meczach straciła 57 goli, co daje średnią 1,9 (w minionych: 37 meczów, 62 stracone gole, średnia 1,7; 2014/2015: 3. miejsce, 37 meczów, 44 stracone gole, średnia 1,2). Druga strata to kibice. Spółka Ekstraklasa podała, że pobito rekord widzów na meczach, że 12 klubów poprawiło swoją frekwencję w stosunku do poprzedniego roku. Otóż jednym z tych czterech, które pogorszyły jest Jagiellonia. W sezonie 2014/2015 średnia widzów na meczach w Białymstoku (a sześć z 19 rozegrano przy w połowie otwartych trybunach stadionu) wyniosła 10.719, w minionym: 10.227. Niby niespełna 500 osób to niewiele, ale... Średnia frekwencja na białostockich meczach w grupie spadkowej wyniosła 8384 osoby, gdy w grupie mistrzowskiej 2014/2015 aż 15.317. Już to pokazuje jak gra drużyny w dole tabeli ciągnie w dół zainteresowanie kibiców.

Mam nadzieję, że te liczby umocnią prezesa Jagi Cezarego Kuleszę w przekonaniu do wzmocnienia zespołu. Za dobrą monetę biorę jego słowa o chęci pozyskania napastników, środkowego obrońcy i bramkarza. Wierzę, że tak się stanie. Bo jeśli nie, to kolejny sezon znów będzie sezonem strat. Straci sama drużyna, straci ona kibiców, a klub i jego właściciel dostaną po kieszeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna