Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spot Błaszczaka, obrona na linii Wisły a rozwój województwa podlaskiego. Komentarz redaktora naczelnego

Adam Jakuć
Adam Jakuć
Która strategia obrony Polski byłaby skuteczniejsza? Czy wojna manewrowa czy pozycyjna? Czy na Wiśle czy na granicy wschodniej? To pytania do dyskusji dla wojskowych i ekspertów od bezpieczeństwa
Która strategia obrony Polski byłaby skuteczniejsza? Czy wojna manewrowa czy pozycyjna? Czy na Wiśle czy na granicy wschodniej? To pytania do dyskusji dla wojskowych i ekspertów od bezpieczeństwa Wojciech Wojtkielewicz
Minister Mariusz Błaszczak odpalił „bombę” w kampanii wyborczej. Polityk ujawnił w swoim spocie fragment planu obrony Polski przed Rosją, przyjęty w 2011 roku w czasach rządów PO-PSL. - Przed 2015 rokiem realna obrona naszego kraju miała być na Wiśle - powiedział szef MON. Jego zdaniem świadczyło to o tym, że „rząd Tuska był gotowy oddać połowę Polski”.

Jedni wyciągają stąd wniosek, że Donald Tusk nie martwił się losem mieszkańców Polski Wschodniej, w tym naszego województwa. Drudzy zwracają uwagę, że minister Błaszczak nie powinien ujawniać planów operacyjnych Wojska Polskiego. Jeszcze inni przekonują, że Wisła jest naturalną zaporą i wzdłuż niej można lepiej się bronić, a potem kontratakować.

Która strategia obrony Polski byłaby skuteczniejsza? Czy wojna manewrowa czy pozycyjna? Czy na Wiśle czy na granicy wschodniej? To pytania do dyskusji dla wojskowych i ekspertów od bezpieczeństwa. Niestety, prawdziwą odpowiedź moglibyśmy poznać dopiero na realnym polu walki...

Czytaj także:Prof. Krzysztof Sychowicz: Od pierwszych dni agresji sowieckiej czerwonoarmiści dokonali wielu okrutnych zbrodni

Są jednak kwestie, które możemy rozstrzygnąć już teraz. Wystarczy spojrzeć na to, jak Rosja postępowała w przeszłości i co robi podczas wojny na Ukrainie. Wpuszczenie żołnierzy i służb rosyjskich do województwa podlaskiego skończyłoby się aresztowaniami, morderstwami, gwałtami, porwaniami dzieci i wywożeniem rodzin, rabowaniem majątku prywatnego i państwowego na wielką skalę. A tam, gdzie Polacy stawialiby opór, spadałyby rakiety i bomby...

Faktem jest, że decyzje ośmioletnich rządów PO-PSL miały wymiar nie tylko teoretyczny, ale i praktyczny. W Podlaskiem zmniejszano nie tylko liczbę żołnierzy, ale także policjantów i strażników granicznych. Skutek był taki, że m.in. z uwagi na brak bezpieczeństwa i przyjętą strategię obrony Polski, od lat w naszym województwie nie lokowano wielkich inwestycji - energetycznych, przemysłowych, infrastrukturalnych.

Wniosek jest prosty. Podlaskie, żeby się rozwijać, musi być bezpieczne. Mieszkańcy i przedsiębiorcy muszą mieć poczucie, że władza ich ochroni w razie niebezpieczeństwa. W przeciwnym razie nikt u nas nie będzie chciał inwestować.

Czytaj także:

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Spot Błaszczaka, obrona na linii Wisły a rozwój województwa podlaskiego. Komentarz redaktora naczelnego - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna