Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogrodzenie na drodze. Spór o dojazd na posesję

Helena Wysocka [email protected]
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum
Płot sąsiada stoi na drodze dojazdowej do mojej posesji - żali się Elżbieta Syperowicz z Karolina.

Kobieta mówi, że budowla uniemożliwia swobodny dojazd do domu. - Omijając to ogrodzenie uszkodziłam sobie samochód. Nie mówiąc już o tym, że nie możemy przejechać kombajnem - dodaje. - Zgłaszałam ten problem gminie, ale nie chce mi pomóc.

Gmina wycięła drzewa

Do gospodarstwa Syperowiczów prowadzi droga wewnętrzna, którą zarządza urząd gminy w Gibach. Kilka lat temu, na zlecenie samorządu, dokonano geodezyjnych pomiarów, by wytyczyć faktyczny przebieg drogi. Wtedy okazało się, że w jej pasie znajdują się drzewa i płot mieszkającego w sąsiedztwie rolnika.

- Znam sprawę - mówi Czesław Moraczewski, sołtys Karolina. - Sąsiedzi Syperowiczów stwierdzili, że nie będą sami niczego robili. Jak komuś przeszkadza, niech teren porządkuje.

Drzewa wycięły gminne służby. Natomiast ogrodzenie pozostało. Gmina, w przekazywanych Syperowiczom pismach stwierdziła, że nie ma podstaw prawnych do wyburzenia prywatnej budowli. Mało tego, przepisy nie zezwalają nawet na to, by zobowiązać do przesunięcia płotu jego właściciela. Zainteresowani zaskarżyli decyzję wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Suwałkach, które utrzymało stanowisko gminy w mocy.

- Okazuje się, że są luki w przepisach i zarządca drogi nie ma możliwości, by np. ukarać kogoś, kto zniszczy drogę wewnętrzną - przyznają Sypero-wicze. - Jedyne co możemy zrobić, to wystąpić na drogę postępowania sądowego. I z pewnością tak uczynimy.
Płot uniemożliwia normalne korzystanie z drogi. Kilka miesięcy temu Elżbieta Syperowicz, by ominąć zawalidrogę, musiała zjechać z traktu i uszkodziła swoje auto. - Właściwie dopiero wtedy zaczęłam upominać się o to, by gmina zrobiła porządek - precyzuje kobieta.

I dodaje, że problemy z przejazdem samochodem nie są jedynymi. Ze względu na ogrodzenie rolnicy nie mogą przejeżdżać sprzętem rolniczym.
- Kombajn na tej drodze się nie mieści - zapewnia rozmówczyni.

Najlepiej, by się dogadali

W końcu minionego tygodnia zapytaliśmy gminę, czy i w jaki sposób zamierza rozstrzygnąć spór. Wójt Jan Kramnicz nie odpowiedział na e-maila. Natomiast Moraczewski mówi, że najlepiej byłoby, gdyby strony się porozumiały.
- Kombajn przejeżdża tamtędy raz w roku - argumentuje. - Może zjechać nieco na pobocze i dotrzeć na pole, a samochodem można tamtędy przejechać. Wystarczy tylko trochę dobrej woli.

Sołtys mówi, że w zamian za zajęty pas drogi właściciele płotu mogliby oddać sąsiadowi kawałek swojego pola.
- I byłoby po problemie - dodaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna