Kierowcy są bezpieczni?
Z bardzo wiarygodnego źródła wiemy, że powstała lista, przekazana związkom zawodowym działającym w PKS Łomża, na której było 20 nazwisk, później ta liczba wzrosła do 30 "stanowisk niekoniecznych". Nie ma na niej kierowców, są za to dyżurni ruchu, pracownicy biurowi itp. Ilu z nich może zostać zwolnionych?
Prezes PKS Adam Wykowski nie chce tych doniesień komentować.
- To informacje wyssane z palca, ktoś mi robi koło pióra - ucina rozmowę.
Pracownicy boją się utraty zatrudnienia. W tej sprawie wszyscy nabrali wody w usta. Nawet przewodniczący łomżyńskiej Solidarności Henryk Piekarski, chociaż wcześniej zapowiadał zorganizowanie spotkania ze związkowcami PKS-u, prezesem spółki i przedstawicielami zarządu województwa, teraz nie chce zabierać głosu do czasu konkretnych rozstrzygnięć.
Jan Kwasowski, rzecznik marszałka województwa nie słyszał o żadnym zaproszeniu członków zarządu na spotkanie, ani tym bardziej o zwolnieniach w PKS.
Czy były to tylko przymiarki do zwolnień, z których prezes na skutek szumu medialnego się wycofuje?
Nie będą grupowe
Firma tej wielkości, gdyby zwalniała co najmniej 10 proc. pracowników, musiałaby fakt zwolnienia grupowego zgłosić do Powiatowego Urzędu Pracy.
- Do nas żaden wniosek nie wpłynął - mówi Hanna Huszcza, rzecznik PUP w Łomży. - Jeśli jednak pracodawca planuje nawet mniejsze zwolnienia, powinien z nami współpracować. Możemy wówczas szukać środków np. na szkolenia dla osób zwolnionych, czy inne formy pomocy.
Niewykluczone, że zwolnienia w PKS-ie będą odbywać się turami - stąd nie będą grupowe. Można jednak być pewnym, że zwolnienia będą. O "optymalizacji zasobów ludzkich spółki" mówił zresztą niedawno sam prezes podczas nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego, poświęconej sytuacji w PKS-ach.
Recepta na kryzys
W pierwszej kolejności pracę miałyby stracić osoby, które szybko znajdą ją u innych pracodawców, a także ci, którzy będą mogli ubiegać się o świadczenia przedemerytalne. Dodatkowo część osób mogłaby nadal pracować dla PKS, jednak już w ramach outsourcingu (usługi świadczyłyby firmy zewnętrzne).
Kondycja finansowa łomżyńskiej spółki jest zła. Z roku na rok spada liczba pasażerów. W lutym zabrakło na wypłaty dla pracowników. Zarząd województwa zgodził się wówczas na zaciągniecie przez PKS Łomża kredytu rewolwingowego w wysokości 400 tys. zł.
Nie można też zapominać o aferze paliwowej. Jak szacuje Jacek Karwowski, rewizor, który ją ujawnił, spółka notuje na skutek procederu kradzieży paliwa straty w wysokości 500 tys. zł rocznie.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?