Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatna gra Zaremby

NIKI
- Byłem na kilku meczach służbowym samochodem - przyznaje wiceprezydent Ełku Tadeusz Zaremba. - Jednak nie jeździłem tam dla przyjemności
- Byłem na kilku meczach służbowym samochodem - przyznaje wiceprezydent Ełku Tadeusz Zaremba. - Jednak nie jeździłem tam dla przyjemności NIKI
EŁK. Wiceprezydent miasta Tadeusz Zaremba urządza prywatne przejażdżki za pieniądze podatników. Na wyjazdowe mecze ełckiego Mazura jeździ służbowym samochodem w towarzystwie ratuszowego szofera.

- Rozumiem, że prezydent Zaremba jest wiernym kibicem ełckiej drużyny piłkarskiej, tylko dlaczego jeździ na mecze na drugi koniec województwa, na koszt nas wszystkich, a nie za własne pieniądze? - usłyszeliśmy od jednego z ełckich kibiców, który widział wiceprezydenta na meczu w Reszlu. Zauważył jak prezydent wysiadał ze służbowego samochodu. Prosił, abyśmy sprawę wyjaśnili.
Był w Reszlu, Olecku i Suwałkach
Ustaliliśmy, że wiceprezydent systematycznie korzysta ze służbowego samochodu, aby dojechać na wyjazdowe mecze Mazura. Był nie tylko w Reszlu, ale także w Olecku i Suwałkach. Nie tylko korzysta ze służbowej leganzy w prywatnych celach, ale także "wypożycza" szofera pracującego dla Urzędu Miasta. Ile przejażdżki wiceprezydenta kosztowały ełczan?
- Urzędowemu kierowcy trzeba było na pewno zapłacić dniówkę. Myślę, że także na paliwo pan wiceprezydent nie wyłożył z własnej kieszeni - wylicza nasz rozmówca, który prosi o anonimowość. - To skandal! Przecież zarabia 8 tysięcy złotych. Stać go na bilet PKS czy PKP. Mógł też zabrać się jednym autobusem z piłkarzami.
Nasi rozmówcy uważają, że to wstyd, aby wiceprezydent korzystał z przysługujących mu przywilejów w prywatnych celach.
- Przecież na meczu nie reprezentował urzędu, pojechał tam jako kibic i wiceprezes Mazura - dodają.
Jeżdżę jako prezydent
Prezydent Zaremba oburza się, gdy pytamy o prywatne wycieczki za pieniądze podatników.
- To prawda, że byłem na kilku sparingowych meczach urzędowym samochodem razem z panem Józefem (kierowcą służbowego samochodu urzędu - przyp. red.) - tłumaczy wyraźnie zdenerwowany. - Jeżdżę tam jako prezydent, a nie dla przyjemności. Obserwuję, jak działają tamtejsze ośrodki sportu i rekreacji, bo chciałbym wprowadzić zmiany w naszej placówce i szukam wzorców. Nie ma z czego robić sensacji. Poświęcam swoje wolne weekendy dla służbowych celów. A mecze oglądam przy okazji, aby zobaczyć jak funkcjonuje stadion.
Dlaczego pan wiceprezydent jeździ w towarzystwie szofera?
- Pan Józef jeździ ze mną dla przyjemności, bo jest zapalonym kibicem Mazura. Nieprawda, że naciągam podatników na dniówkę dla niego, bo ma nienormowany czas pracy - dodaje Zaremba. Kilkakrotnie podkreśla, że wyjazdy odbywają się za zgodą prezydenta Janusza Nowakowskiego.
Próbowaliśmy sprawdzić, czy prezydent Janusz Nowakowski wie o "służbowych" wyjazdach na mecze swego zastępcy.
- Pierwszy raz słyszę o jakichkolwiek wyjazdach prezydenta Zaremby na mecze urzędowym samochodem - mówi Tomasz Czepułkowski, sekretarz miasta. - Nic o zgodzie wydawanej na takie przejażdżki nie słyszałem. Prezydent Nowakowski jest na urlopie. Jak wróci, sprawę wyjaśnimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna