Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy protestują. Zapowiadają też manifestację podczas wizyty prezydenta Zełenskiego w Warszawie

Barbara Kociakowska
Barbara Kociakowska
Protest rolników w Szczecinie
Protest rolników w Szczecinie Andrzej Szkocki/Polska Press
Rolnicy z woj. podlaskiego, choć uważają, że sytuacja na rynku zbóż jest bardzo trudna, nie wybierają się jutro do Warszawy na zapowiedziany przez stowarzyszenie Oszukana Wieś protest – przynajmniej w sposób zorganizowany. Przedstawiciele podlaskich związków i organizacji rolniczych uważają, że zawarte kilka dni temu porozumienie z ministrem rolnictwa nadal obowiązuje.

Niespełna tydzień temu przedstawiciele związków i organizacji rolniczych zawarli z ministrem rolnictwa porozumienie mające na celu poprawę sytuacji na rynku zbóż.

Jednak już dziś stowarzyszenie Oszukana Wieś i Zamojskie Towarzystwo Rolnicze ogłosiły, że zostało ono zerwane i zorganizowały protest rolników w Hrubieszowie. Członkowie stowarzyszenia zagrozili również, że zorganizują jutro manifestację w Warszawie, która zakłóci wizytę prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego.

Zatrzymanie niekontrolowanego napływu zboża z Ukrainy było też jednym z postulatów rolniczego protestu w Szczecinie, podczas którego miasto zostało dziś zablokowane przez około 200 ciągników. Rolnicy domagali się m.in. złożenia wniosku do Komisji Europejskiej o przywrócenie cła na zboża z Ukrainy.

Przypomnijmy, że podczas tzw. Okrągłego Stołu Rolniczego Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa przedstawił 11 działań, które mają doprowadzić do poprawy sytuacji na rynku zbóż i opróżnienia magazynów przed tegorocznymi żniwami. M.in. miało być to wystąpienie do KE o przywrócenie ceł na zboża z Ukrainy oraz wzmocnienie kontroli na granicy (wstrzymanie transportu do czasu otrzymania wyników badań).

Kolejki na granicy to wynik wzmożonych kontroli

Z rozgoryczeniem musimy stwierdzić, że już następnego dnia po podpisaniu porozumienia napływ zbóż nie tylko nie zmalał, ale śmiemy twierdzić, że wzrósł – czytamy w odezwie do rolników wydanej przez stowarzyszenie Oszukana Wieś.

Według stowarzyszenia resort rolnictwa nie spełnił żadnego ze zgłaszanych postulatów. Tym samym uznało ono, że porozumienie zostało zerwane przez stronę rządową. Inaczej to widzi wicepremier Kowalczyk.

Jak tłumaczył, wczoraj, wzmożone kontrole na granicy już trwają i to właśnie one, a nie wzmożony eksport powodują, że kolejki są dużo większe, ale przepływ zboża przez granicę jest mniejszy. Poinformował także, że rząd polski m.in. złożył już wniosek do Komisji Europejskiej o zastosowanie i uruchomienie klauzuli wdrażającej cła i kontyngenty.

Uruchomione zostały też procesy dotyczące dopłat dla rolników, którzy sprzedali zboże po niższej cenie pochodzących z pierwszych 600 mln zł, natomiast kolejne Rada Ministrów będzie przyjmować w najbliższym czasie.

Trzeba dać czas

Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej oraz przewodniczący Podlaskiego Porozumienia Rolniczego, w skład którego wchodzi 15 organizacji rolniczych twierdzi, że nic nie wie o wyjeździe na protest do Warszawy.

- Porozumienie zostało podpisane niecały tydzień temu, rząd się zobowiązał do realizacji ustaleń i trzeba dać mu na to czas – mówi Leszczyński.

Marek Siniło, wiceprezes PIR dodaje, że izba stara się działać merytorycznie, a podpisane ustalenia obowiązują. Choć do wszystkich docierają informacje, że do Polski w ostatnich dniach wjeżdża nawet więcej ukraińskich zbóż niż dotychczas.

Czytaj też: Rolnicy, którzy ponieśli starty w wyniku trudnej sytuacji na rynku zbóż, otrzymają pomoc. Zobacz, na jaką pomoc można liczyć

Widać, że problem na rynku zbóż jest ogromny, spotęgowały go jeszcze spadki cen zbóż na rynkach światowych – mówi Marek Siniło. – Uważam, że minister rolnictwa powinien jechać na granicę i sprawdzić osobiście co się tam dzieje

Również Wojewódzki Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Białymstoku nie organizuje wyjazdu do Warszawy.

Będą tam przedstawiciele naszego związku z Warszawy, którzy maja nasze wsparcie – mówi Przemysław Iwanowicz, wiceprezes WZRKiOR w Białymstoku.

Jak dodaje, jego związek porozumienia nie zrywa, ale popiera protesty, gdyż spichlerze w naszym kraju zapchane są zbożem z Ukrainy, które przecież miało wjeżdżać do nas tranzytem. Co gorsze, jest to ziarno różnej jakości, często tzw. techniczne.

Również Andrzej Babul, przewodniczący rolniczej Solidarności w woj. podlaskim zapewnia, że związek czeka na realizację porozumienia, które zostało niedawno podpisane i nie bierze na razie udziału w protestach. Trzeba dać czas na spełnienie ustaleń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna