Sezon wakacyjny zapowiada się słabo

Majowy weekend był dla nas bardzo słaby i wakacje zapowiadają się podobnie - mówi Marek Rowiński, prezes Wigierskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. - Nadal jest zastój, niewiele osób dzwoni, e-maili prawie wcale nie dostajemy.

Jak tłumaczy, zgłaszają się jedynie turyści, którzy na Suwalszczyznę przyjeżdżają od lat lub planują sentymentalne powroty po dłuższej przerwie. Typowych turystów nie ma.
- Trudno jest mówić o jakimkolwiek obłożeniu - mówi Marek Rowiński. - Mamy bardzo dużo wolnych miejsc.

Z roku na rok gorzej

Renata Zakrzewska z Suwalskiej Izby Rolniczo-Turystycznej Centrum Informacji Turystycznej i Promocji Regionu twierdzi, że nastroje wśród właścicieli kwater są różne. Jedni narzekają, inni są zadowoleni. Jednak tych pierwszych jest więcej.

- Raczej większość utrzymuje, że z roku na rok jest coraz gorzej - mówi Renata Zakrzewska.
Również w rejonie Puszczy Białowieskiej sezon agroturystyczny nie zapowiada się dobrze. W pierwszy majowy weekend turyści tłumnie odwiedzali tę okolicę, jednak drugi przedłużony majowy weekend był już dużo słabszy. Również jeśli chodzi o miesiące wakacyjne to zainteresowanie jest dużo mniejsze niż w poprzednich sezonach. Eugeniusz Wołkowycki, prezes Białowieskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego "Żubr" nie pamięta tak słabego sezonu. Jak mówi, zawsze w czerwcu kwatery były już porezerwowane.

- Teraz zaledwie połowa kwater jest zajęta - opowiada Eugeniusz Wołkowycki.
Również Eugeniusz Wiśniewski, prezes Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego zauważa, że w tym roku zainteresowanie wynajmem kwater jest mniejsze niż w latach ubiegłych.

- Ale rezerwacje są - zapewnia. - Myślę, że połowa kwater jest zarezerwowana - dodaje. - Ale zawsze o tej porze rezerwacji było dużo więcej.
Ocenia on, że pierwszy majowy weekend był dobry, na ten ostatni też nie można narzekać. Ale poza tym w kwaterach było pusto.

- Może teraz, jak pogoda się wyraźnie poprawiła, ludzie zaczną rezerwować kwatery - zastanawia się Eugeniusz Wiśniewski.

Za mało reklamy

Dlaczego zainteresowanie ofertą agroturystyczną w województwie podlaskim jest mniejsze?
- Przez cały czas mamy do czynienia z bardzo intensywną reklamą wypoczynku za granicą - mówi Renata Zakrzewska. - Pokazuje się słoneczne plaże, ciepłe morze. I taki przekaz trafia do ludzi.

Marek Rowiński dodaje, że ludzie sugerując się reklamą myślą, że za granicą można spędzić tanio wakacje. Choć naprawdę tak tanio nie jest.
- My wynajmujemy kwatery w cenie 30-50 zł za dobę, a często słyszymy, że ceny są za wysokie - tłumaczy prezes Wigierskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. - Ludziom wdaje się, że w gospodarstwie agroturystycznym powinni wypoczywać za grosze. A przecież my ponosimy duże nakłady finansowe, musieliśmy dużo zainwestować.
Według Renaty Zakrzewskiej nasz region rozwija się turystycznie, ale ciągle jest za mało promocji.

- Przede wszystkim nie jest ona zintegrowana - tłumaczy. - Augustów promuje się oddzielnie, Suwałki oddzielnie, Ełk też oddzielnie. A można byłoby połączyć siły.

Trzeba przekonać tych, którzy tu nigdy nie byli

Dodaje, że trzeba tworzyć ofertę turystyczną, żeby przyciągnąć tutaj ludzi. Bo ci, którzy na Suwalszczyznę trafili, są zachwyceni krajobrazem, różnorodnością.
- Ale trzeba myśleć, jak ściągnąć tych, którzy u nas nie byli - mówi przedstawicielka Suwalskiej Izby Rolniczej Centrum Informacji Turystycznej i Promocji Regionu. - Słyszą tylko ciągle, że jest u nas biegun zimna, że pogoda jest zła itp.

Aby zapewnić turystom atrakcje m.in. tworzone są tzw. wioski bajek. Będzie to fajna oferta przede wszystkim dla rodzin z dziećmi.