Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawcy zbrodni w naszym regionie działają w coraz mniej wyrafinowany sposób

Michał Modzelewski [email protected]
Zwłoki zamordowanej w nocy matki Sławomir S. wywiózł w nocy w pobliże opuszczonych posesji przy ul. Spokojnej. Policję zawiadomił rano jeden z przechodniów.
Zwłoki zamordowanej w nocy matki Sławomir S. wywiózł w nocy w pobliże opuszczonych posesji przy ul. Spokojnej. Policję zawiadomił rano jeden z przechodniów.
Przeważnie w afekcie i po "paru głębszych"

Analiza zabójstw i śmiertelnych pobić ostatnich lat odsłania, że główną przyczyną popełnianych zbrodni jest pijaństwo i awanturnictwo.

Napił się, zamordował i poszedł spać - tak w skrócie wygląda schemat większości najgłośniejszych zbrodni ostatnich lat. Poszczególne przypadki różnią się przeważnie miejscem wytrzeźwienia, bo nierzadko już po kilku, bądź co najwyżej kilkunastu godzinach policjanci zatrzymują sprawcę.

Psychotropy, wódka i młotek
Tak było w przypadku skazanego kilka miesięcy temu za zamordowanie trzynaście lat starszej konkubiny 55-letniego Gabriela S. z Łomży. Poznali się przypadkiem, a kobieta przygarnęła go do siebie. On zachowywał się jak typowy nałogowiec. Kiedy jednak dostał trochę grosza, to od razu zaczynał pić. Przez następne cztery lata było coraz gorzej. Zaczęły się domowe awantury. Coraz częściej wzywano policję.

Irena B., wystraszona, uciekała do córki.
W końcu matka zabrała swoje rzeczy i kobiety zamieszkały razem. Gabriel S. nie przestawał ich nachodzić. Na sądowej sali stwierdził, że "był strasznie zazdrosny" i "nie chciał, by z nikim była". Zazdrość miał nawet żywić o swego 19-letniego syna, gdy Irena B. okazywała mu dobroć, bo jej pomagał w domu.

8 listopada 2008 r. również pił, i to od rana, mimo że lekarz surowo zakazał łączenia środków psychotropowych z alkoholem. Irenę "odwiedził"na targowisku i towarzyszył jej podczas powrotu z towarem z bazaru. Przed sądem zeznał, że gdy zaczęli się kłócić, dostał "białej gorączki" i uderzył ofiarę młotkiem.

Sekcja zwłok ofiary wykazała ślady piętnastu uderzeń młotkiem w głowę oraz dźgnięcie nożem w okolicach tętnicy szyjnej. Ujęty kilka godzin później Gabriel S. miał ponad 2 promile alkoholu. Pił u sąsiadki.

Zatłukł matkę, wypił, poszedł spać
Niemal bliźniaczo podobna historia miała miejsce w przypadku drugiego z najgłośniejszych zabójstw ostatnich lat. 54-letni Sławomir S. od lat kłócił się z matką, która dzieliła dom z jego żoną i dziećmi. 8 lutego 2009 r. żona wyjechała i został sam z 84-letnią Henryką. Podczas kłótni syn kilkakrotnie dał jej w twarz pięściami, aż upadła koło kaloryfera. Chwycił młotek i zadał kobiecie kilka ciosów w głowę. Potem zawlókł zwłoki do piwnicy. Wytarł parkiet i terakotę, bo krwi trochę było. Około godz. 20 wrzucił zwłoki do bagażnika i zostawił przy ul. Spokojnej. Potem kupił butelkę wódki, którą wypił, i poszedł spać. Kiedy rano przyszła po niego policja, znowu pił.

Proces Sławomira S. toczy się wciąż przed Sądem Okręgowym w Łomży. Gabriela S. już tam skazano i mimo zażalenia prokuratury, sąd wyższej instancji utrzymał wyrok.
Miesiąc temu skazano 32-letniego Dariusza M. i 45-letniego Grzegorza G. z Łomży, oskarżonych za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 55-letniego Tadeusza H. Swoją ofiarę odwiedzili pijani pod pretekstem odbioru prania, a gdy nie chciał z nimi wypić, pobili go i pozostawili bez pomocy. Mężczyzna był bity pięściami, kopany i uderzany w twarz podkową. Miał złamanych osiem żeber. Sprawcy dostali po 7 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna